poniedziałek, 28 stycznia 2013

Rodział 7

Matt siedział na łóżku. Za 20 minut miał wychodzić i iść po Dave, Clair i ... Mell. Ta dziewczyna kompletnie zawróciła  mu w głowie. A szczególnie po wczorajszym, po tym co się wydarzyło. Nie wiedział jak ma się zachować w jej towarzystwie.
Mijało powoli 5 minut ..... 10 minut .... 15 minut .... 20 minut  .... A on nadal rozmyślał. W końcu wyrwał się z transu i zszedł na dół. Ubrał kurtkę, bo na dworze wiał silny wiatr. Chociaż Mell mieszkała zaraz na przeciwko jego, poszedł najpierw po Dave, mieszkającego 2 domy dalej. Musiał się komuś wygadać, a on był jego przyjacielem. A poza tym chciał się dowiedzieć co u niego i Clair. Zależało mu aby kuzynka była szczęśliwa, a z Davem na pewno szczęście by odnalazła.
Już miał naciskać na dzwonek, gdy chłopak pojawił się w progu zaskoczony.
- A gdzie masz Mell ?
- Hmm ... chciałem pogadać na osobności - powiedział speszony chłopak
- Wal. - Dave uśmiechnął się i zrobił zaciekawiona minę. Nikt nie był bardziej ciekawy niż on.
- Yyy całowałem się ... tzn ... Mell mnie pocał...
- Co ?! Mell cie pocałowała .... Ale jaja !- chłopak zaczął się śmiać i uścisnął Matthew - Gratulacje, stary. Ciesze się, że tobie się układa. Jestem z ciebie dumny
- Noo ... dzięki. A jak z Clair ? Wiesz coś ?- nastolatek próbuje zmienić temat
- Nie wiem, dzisiaj chce z nią porozmawiać. Idzie dzisiaj z nami do szkoły ?
- Raczej tak wczoraj pisała o której. Więc spoko - uśmiechnął się i poklepał chłopaka po ramieniu.
O wilku mowa....
Dave rozmawiał z przyjacielem, gdy ten nagle odwrócił wzrok i spojrzał za siebie. W ich stronę szła Clair. Miała na sobie czerwoną tunikę z leginsami i spodenkami, włosy związane w warkocz na bok lekko opadające. Na głowę miała opaskę również czerwona, jak i trampki. Gdy ich zobaczyła uśmiechnęła się wesoło i przyspieszyła kroku.
- Ładnie wygląda ,nie ? - zapytał Matt, chociaż już dobrze znał odpowiedz.
- Noo ... - nastolatek tylko tyle potrafił wyjąkać, a dziewczyna była już prawie obok nich.

Clair już wcześniej ich widziała, ale nie chciała patrzeć im w oczy. Nadal była zaskoczona, tym co się wydarzyło. Musiała porozmawiać z Mell i to jak najszybciej.
- Hej wam - powiedziała uśmiechając się. Przywitała się z obydwoma i od razu dodała - Gdzie macie Mell ?
- Mieliśmy właśnie po nią iść - odpowiedział Dave
- Spoko zaczekajcie, ja po nią pójdę - znowu wystrzerzyła zęby w uśmiechy i szybkim tempem poszła w stronę domu przyjaciółki. Właśnie zamykała drzwi, gdy nastolatka do niej pobiegła i mocno ją przytuliła.
- A tobie co ? - zapytała wesoło Melanii
- Musze z tobą porozmawiać i to naprawdę.
Wyszły na ulice i szły w stronę chłopców.
- Wiesz, wiem że - zaczęła Clair - głupio postąpiłam unikając was. Chodziło o to, że ty i Dave ... on mi się podobał , a ja nie chciałam stawać wam na dro...
- Aaaa ... bo ty jeszcze nie wiesz. To były żarty. Zemsta tak jakby żebyś ty i twój kuzyn niemieszalni się w nieswoje sprawy - odpowiedziała poważnie- Ja z Davem nie chodzę udawaliśmy...
- Że co ?! No super ... , no bo widzisz ja się całowałam - powiedział cicho prawie niedosłyszalnie Clair
- Co zrobiłaś ?
Tym razem nastolatka powiedziała jej na ucho. Byli już koło chłopców, gdy Melanii w końcu zrozumiała i krzyknęła na głos
- Całowałaś się ?!
Spojrzenia wszystkich skierowały się na zawstydzoną Clair, której twarz przybrała kolor purpury
- Przepraszam - powiedziała przepraszająco przyjaciółka, gdy zauważyła chłopców stojących z otwartymi buziami gapiących się na dziewczynę.
- Zabije cię , już nie żyjesz !
Mell pokazała jej język i przywitała się z przyjaciółmi . Po czym wróciła do przyjaciółki. Szły tyłem więc mogły spokojnie porozmawiać. Nastolatka opowiedziała dziewczynie o niej i o Matthew , na co ona strasznie się ucieszyła.. Gdy dotarli do szkoły, udali się na lekcje wychowawczą, gdzie dowiedzieli się o wyjeździe do kina. Miała się odbyć w przyszłym tygodniu w środę i mieli jechać na film pt. " Igrzyska śmierci". Czwórce przyjaciół to nawet pasowało, bo mieli się na ten film wybrać razem. Reszta dnia minęła im w miłej atmosferze. Wracając razem do domu umawiali się na jutrzejszy wypad na plac zabaw oraz na wyjście do szkoły.
- No to co powiecie na 16 ? - zapytał podekscytowany Dave
- Mi pasuje - odpowiedzieli chórem przyjaciele.
Wszyscy wybuchli śmiechem, ale przerwał im dziwny krzyk dobiegający za ich plecami.
Z tyłu biegł Nick sprintem, tak szybko jakby coś się paliło. Po kilku sekundach był już przy nich. Położył rękę na ramieniu Clair, przez co przyjaciele zmierzyli go wzrokiem łącznie z dziewczyna.
- Musimy porozmawiać. Natychmiast.
- Nie chce ... - nastolatka była wyraźnie przytłoczona.
- Chodź, naprawdę.- Nick zaczął ciągnąc ją za rękę.
- Nie masz prawa jej rozkazywać - Dave zdenerwowany odepchnął chłopaka
- A ty kim jesteś, chodzisz z nią ? Nie ? Więc się nie wtrącaj.
Tym razem Clair podniosła przepraszająco ręce i odeszła razem z chłopakiem.
- Kim on do cholery jest ?1
- Wiesz myślę że ma większe prawo do niej niż ty. Pocałował ją ostatnio. ... Ups! - Mell niechcąca się wygadała. Przez to była zmuszona opowiedzieć chłopcom co wydarzyło się miedzy nimi. Niebyli zbytnio z tego zadowoleni. Wiedziała, że Dave lata za Clair. Matt również to wiedział, dlatego resztę drogi do domu spędzili pocieszając chłopaka. Jednak to nie pomagało. W końcu doszli do swoich domów, czekając co przyniesie im następny dzień.

- Co ty wyprawiasz ? - Clair nie wiedziała co powiedzieć  Pierwszy raz była w takiej sytuacji. Od czasu pocałunku nie rozmawiała z Nickie, unikała go i tej rozmowy jak mogła. Bała się.  On jednak nie wyglądał na zawstydzonego, jakby już to kiedyś przerabiał.  Był dzisiaj ubrany w czarna koszulkę z niebieskimi napisami, i jeansowe spodnie. Jak zwykle luźno.  Do tego niebieska baseballówka, która kompletnie nie pasowała do poważnego wyrazu jego twarzy. Gdyby nie chodził z nią do klasy, bała by się go.

- Słuchaj to co zaszło ... Na dyskotece ... no wiesz
A jednak nie był taki spokojny.
- Rozumiem, mam zapomnieć, nie .? Niema sprawy....
- Nie o to chodziło. Zależy mi i to bardzo. Ale nie wiem czy tobie, co jak co ale pocałunku nie odwzajemniłaś. No wiec, jaśniej. Czy jesteśmy razem, czy nie ?- I tak odpowiedziała mu długa cisza. Bardzo długa i dziewczyna która patrzy się na niego zdezorientowana miną, błyszczącymi oczami i otwarta buzia, jakby coś ja zaskoczyło. Bo tak było.

- Yyy no wiesz ... Nie spodziewałam się tego. Mogę ... Mam jakiś czas na zastanowienie ? Dzień ? Kilka godzin ?
- Jasne, ale masz dać mi odpowiedz. Porostu mi zależy  Ok, muszę lecieć na wyrównawcze z polaka. Na razie  - pocałował ją w usta i poszedł. Znowu.

A Clair ponownie stałą jak wryta, niewiedzą co robić.  W drodze do domu, zadzwoniła do swojej przyjaciółki i wszystko jej opowiedziała. Jednak ona wydawała się taka spięta, wiec postanowiły porozmawiać jutro na przerwie. Melanii miała jej coś ważnego do powiedzenia.
Gdy doszła do domu było już ciemno, a gwiazdy błyszczały. W domach Mell i Matta świeciło się jak zawsze. U Dave było zgaszone światło, co ją zmartwiło. :"Pewnie był zmęczony : pomyślała i sama się położyła, gasząc światła , od razu pogrążając się we śnie.

niedziela, 27 stycznia 2013

Nominacja

Bardzo dziękuję osobie, która nominowała nasz blog. Jest to dla mnie wielkie zaskoczenie i cudowna wiadomość. Wraz z Clair bardzo staramy się by blog dało się czytać, by rozdziały nie były nudne i aby zachęcić nasze czytelniczki do czytania. 


Zasady wyróżnienia są następujące: „Nominacja do Liebster Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za "dobrze wykonaną robotę" Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów więc daje możliwość ich rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. 
Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował."


Nominowane przez:

                          Erioleth z http://night--secrets.blogspot.com/



1 Ile lat miałaś, kiedy zaczęłaś prowadzić swój pierwszy blog, a ile masz obecnie?
Mel: Gdy zaczynałam miałam ok 12 lat. Teraz 2 więcej ;)
Clair: 14 :D w tym roku mój pierwszy ;]
2.To twój pierwszy blog?
Mel: Hmm.. Szczerze to chyba 3
Clair: Mam na razie 2 :P
3.Jeśli mogłabyś spełnić swoje trzy życzenia jak one by brzmiały?
Mel: 1.Czytanie w myślach bym sobie zażyczyła,
 2. żebym w końcu była szczęśliwa,
3. prosiłabym o zakończenie głodu tych małych biednych dzieciaków
Clair:  Na pewno schudnąć :P Nic nierobie tylko się odchudzam :p
Chciałabym ,żeby te debile z Pis-u pozdychały -,-
Żeby nikt nie musiał się martwić, jak przeżyje jutro i czy go w ogóle dożyje. :)
4.Co chciałabyś osiągnąć w tym roku?
Mel: Schudnąć, przede wszystkim, 
a dodatkowo wyciągnąć oceny na świadectwo z paskiem.
Clair: Zmienić się na lepszą osobę i schudnąć :P
5.Co najbardziej lubisz robić w wolnym czasie?
Mel: Spotykać się z przyjaciółmi, pisać bloga, słuchać muzyki i tańczyć <3
Clair: Blog, muzyka, przyjaciele i rodzina :P
6.Twój największy lęk?
Mel: Hmm... Nie powiem ;D
Clair: Boje się ciemności xd to się zalicza :p
7.Cóż takiego zainspirowało cię do stworzenia bloga?
Mel: Moja kochana Clair. Pewnego dnia w sql pomyślałyśmy o opisaniu historii, 
która mogła by się wydarzyć naprawdę w oparciu o ... o coś :>
Clair: Haha... własnie xd a co mnie zainspirowało ? Nie mam pojęcia ^^
8.Ulubiona słodycze?
Mel: Babeczki czekoladoweeeee <3
Clair:Czekolada mleczna, orzechowa, kokosowa i biała <huehuehue>, babeczki <33
 9.Gdyby twoi rodzice oznajmili "Gratulacje! Jesteś w ciąży", co byś zrobiła? (Nie jest to przejęzyczenie).
Mel: Zadzwoniła do Olszówki do psychiatryka i zapytała czy mają wolne miejsca, 
bo moi rodzice zwariowali ;D
Clair: Na pewno dostałabym pewnego kopniaka od mamy w tyłek i darmowy wyjazd z domu :p
10.Twój ulubiony kolor?
Mel: Kolorowy ^^
Clair: Czarny, czerwony ^^
11.Gdyby zostało ci 48 godzin życia, co byś zrobiła?
Mel: Powiedziałabym mu co do niego czuję, 
powiedziała każdemu co o nim myślę 
oraz
 nawpieprzałabym się słodyczy. Hahahha <3
Clair: O moich uczuciach dowiedziałby się KAŻDY kogo znam :P
Nagadałabym nauczycielom i uderzyła jednego ;D

  Blogi ,które nominujemy :) :








Pytania:

     1. Drugie imię ?
     2. Ulubiony serial ?
     3. Spódnica vs. Spodnie ?
  4. Co chciałabyś robić w przyszłości ?
5. Wolny czas spędzam z ...?
6. Dlaczego zdecydowałaś się prowadzić bloga?
7. Czy kiedykolwiek zrobiłaś coś mega głupiego?
8. Czy jesteś osoba otwartą?
9. Optymistka, pesymistka czy realistka?
10. Jesteś aktualnie w kimś zakochana?
11. Ulubiony aktor?

poniedziałek, 21 stycznia 2013

Rozdział 6

Clair obudziła się wczesnym rankiem. Słońce jeszcze nie pokazało się na horyzoncie, a gwiazdy lekko świeciły. Powoli się rozjaśniało. Wzięła swoją żółtą koszulkę przylegającą do ciała, czarne spodnie po czym poszła pod prysznic. Dzisiaj ten dzień miał być wyjątkowy dla niej. Jej siostra pierwszy raz od jakiegoś czasu była w domu razem z narzeczonym, dzisiejsza dyskoteka.... ale nie miała z kim iść, dlatego zastanawiała się nad tym czy w ogóle pójść. Na początku chciała zaprosić Dave, ale okazało się że jest z jej najlepszą przyjaciółką. Byli razem, co Clair się w głowie nie mieściło że to tylko żart ze strony przyjaciół. Oni również nie zdawali sobie z tego sprawy, że dziewczyna nie zna prawdy.
Szybko zajrzała do kuchni gdzie siedziała jej siostra, Klara.
- Cześć skarbie - powiedziała szeroko się uśmiechając- Dawno się nie widziałyśmy.
Pocałowała siostrę w policzek na przywitanie. Śniadanie już było gotowe.
Siostry długi czas ze sobą rozmawiały. Clair opowiedziała siostrze co się wydarzyło miedzy nią i jej najlepsza przyjaciółką. Kobieta pocieszyła ja i dodała otuchy, którą Clair dawno straciła.
- Jak chcesz nie musisz iść dzisiaj do szkoły. Możesz odpocząć w domu. -  powiedziała Klara lekko głaszcząc ją po głowie.
- Hmm ... kusząca propozycja. Ale chciałabym zamiast tego iść do szkolnej biblioteki. Wiesz od bardzo dawna nikt tam nie chodzi.
Kobieta się zgodziła.Nastolatka od razu napisała do kuzyna, że dzisiaj nie idzie do szkoły. Zapytał niemal od razu o powód, ale ona nie miała zamiaru się tłumaczyć. Wzięła torbę i pomknęła do biblioteki najszybciej jak się da, aby nikt przypadkiem jej nie zauważył.
Melanii tym razem obudziła się rześka i wypoczęta. Gdy myślała o wczorajszej rozmowie z Mattem, uśmiechała się sama do siebie. O wilku mowa. W tym czasie dostała od przyjaciela sms: "Cześć, przepraszam jak cie obudziłem :) Clair dzisiaj nie idzie do szkoły :( O 7,10 jak zawsze." Dziewczyna szybko odpisała : Ok. i zaczęła się ubierać. Przy tym zastanawiała się co dzieje się z przyjaciółką. Nie miała pomysłu co to może być.
Gdy wyszła z domu chłopcy już na nią czekali. Matt w dziwnie radosnym nastroju, za to Dave ... niezbyt dobrym.Wyglądał jakby odpłynął  Po drodze rozmawiali ,ale chłopak się nie odezwał. Dopiero pod szkołą wtrącił się do rozmowy, ale nie na temat.
- Wiecie co się dzieje z Clair ? Nie widziałem jej od wczorajszego ranka.
Obydwoje wzruszyli ramionami.
- Mi napisała tylko sms o tym ,że nie idzie. Jak zapytałem czemu, nie odpisała.- odpowiedział zmartwiony kuzyn
- Dziwne- Mell była zamyślona, nie wiedziała co się dzieje więc napisała sms do przyjaciółki czemu dziś nie przyszła. Również nie uzyskała odpowiedzi.
Cały dzisiejszy dzień spędziła z Lisą i z chłopcami. Razem z Mattem została na chwile po lekcji, aby sprawdzić czy na dyskotekę wszystko jest gotowe.Wychodząc wcześniej umówiła się z nim o 19 i szybko pobiegła do domu, aby się przygotować. Ciągle zastanawiała się w co się ubrać, ale bez pożytku. W końcu wpadła na pewien pomysł.
- Mamoo ?! - krzyknęła na cały dom- Masz jeszcze tą granatową sukienkę ?
- Jak pomyjesz naczynia to tak kochanie, jasne że mam- dobiegł ja krzyk rodzicielki.
Cicho westchnęła i poszła poszukać sukienki.
Była śliczna i leżała idealnie na Melanii. Na górze przyległa z lekkim dekoltem "V" i paskiem, podkreślającym jej figurę  na dole rozłożysta w granatowym kolorze i najważniejsze krótka, dzięki czemu dziewczyna mogła pokazać swój największy atut- nogi. Na siebie narzuciła czarny sweterek i ubrała tego samego koloru buty na obcasie. Całość dopełniły złociste loki i profesjonalny, lekki makijaż, chociaż robiła go sama w łazience przed lustrem.
Nagle w domu rozległ się dzwonek. Mell nie mogła się doczekać kiedy chłopak ją zobaczy. Sama była dumna z tego jak wygląda i wiedziała, że jest naprawdę dobrze. Jej mama ją poparła.
- Cześć - uśmiechnęła się swoim flirciarski uśmiechem.
- Hej - odpowiedział czarująco. Zmierzył ja wzrokiem od góry do doły i dodał ciągle się uśmiechając: - Ślicznie wyglądasz.
- Dziękuje- i przytuliła chłopaka. On odwzajemnił uścisk.
Ale to nie było to co kiedyś. Przyjazne przytulanie. Nastolatka czuła, że to coś więcej, tak dużo się zmieniło.
I poszli do szkoły, gdzie czekała ich wspaniała zabawa.

Dave nie wiedział czy ma iść czy zostać  Matthew z Melanii już poszli, widział przez okno, on sam miał zaprosić Clair. Jednak to nie wyszło. Był u niej dzisiaj pod pretekstem pracy domowej, ale jej niezastała  Nie chciał iść z inna dziewczyną, ale waśnie z nią.
Szybko włożył czystą czarną koszulę, która podkreślała kolor jego oczu i wyszedł. Zawsze może przyjść sama... Ale co jak ma już partnera ? - w jego głowie kłębiły się różne pytania.
Ale przeszedł jeszcze gorsze rozczarowanie. Dziewczyny nie było na liście osób obecnych. Przeszukał 2 razy i nic. Nagle zauważył swoich przyjaciół  Obściskiwali się na środku parkietu, śmiejąc się i żartując  Dave bardzo cieszył ten widok, wiedział jak bardzo Matthew zależy na Mell i na odwrót. W końcu byli szczęśliwi, a on nie chciał przeszkadzać im w takim momencie. Usiadł na schodach z tyłu ,tak aby nikt go niezauważył i dalej rozmyślał co się dzieje z jego przyjaciółką.
" O kuźwa, nieeee nie nie nie ! Tak nie może byc..."- mówiła Clair donośnym głosem do samej siebie. Tak zasiedziałą się w bibliotece, że straciła poczucie czasu. Wszyscy już byli na dyskotece, a w szczególności jej najlepsi przyjaciele, tylko nie ona. I wcale nie miała ochoty się tam pokazywać  Wysłała siostrze sms ,że przyjdzie po 21 i znowu zatopiła się w świat książek, jednak wcale niemyśląca o nich.. Tylko o Dave. O Mell. O nich razem. Nagle coś spadło z półek,rozwiewając myśli Clair. Spanikowana poszła zobaczyć co się dzieje. Ktoś tam był. Zaczęła powoli się rozgadać  kiedy poczuła na ramieniu znajomy dotyk, który wprawiał ją w strach i zdenerwowanie. Ręka przesunęła się po ramieniu, a silne ramiona obróciły ją twarzą w twarz z ... Nickiem. Patrzył się na nią swoimi zielonymi oczami co wprawiało ja w zakłopotanie. Spróbowała się wyrwać, ale nie była aż tak silna. Chłopak widząc jej strach, uśmiechnął się lekko i zagrodził jej przejście, tak jak tamtym razem, aby nie mogła przejść.
- Co tu robisz sama myszko ? Nie bawisz się na dyskotece ? - powiedział żartem nadal mierząc ją spojrzeniem.
- Nie i nie mam zamiaru, A ty goblinie, co ty robisz?
Nick pokazał zęby w szerokim uśmiechu.
- Hmm... zabawa tam na dole mi się nie podoba - powiedział poważnie- Tu zabawa będzie lepsza
- Haha .. na pewno. Pobaw się w kotka i myszkę z książkami, a ja będę się już zbierała.
- Nie, zostajesz. Ze mną. Czemu cie nie było na lekcjach wagarujesz ?
- Źle się czułam. to wszystko.
- Widziałem cie jak wchodziłaś do szkoły...
- Szpiegujesz mnie ?
- Może ...
Clair zachichotała i się uśmiechnęła. Nie był to już ten sam wymuszony uśmiech. Chłopak w końcu puścił ją i usiadł na metalowej ławce. Wskazał jej miejsce koło siebie.
- Czemu miałabym koło ciebie siadać ?
- Chce porozmawiać tylko - podniósł ręce w przepraszającym geście .- No więc opowiadaj widzę że cię coś gryzie. Dawaj, a jak powiesz że nie, zamknę cię tu i nie wyjdziesz.
Nastolatka cicho westchnęła. Miał racje, dlatego opowiedziała mu co się jej przytrafiło.
Nick nie był zakłopotany, wzburzony ... ale się uśmiechał.
- Tak nic niemów... wiesz jak będę chciała mogę porozmawiać ze ścianą.- powiedziała na w pól żartem dziewczyna.
- Chcesz żebym cię pocieszył ?
-Przydałoby się, ale nie słowami ...
- Nie chcesz słów,więc zostaje to ... - nie dał jej dokończysz i delikatnie pocałował ją, uśmiechnął się po raz  ostatni i wyszedł. Clair siedziała na ławce niezdolna zrobić jakikolwiek ruch. Po chwili otrząsnęła się i wyszła już niezwracająca uwagi na bawiący się tłum . Poszła do domu nie zauważona, z sercem bijącym o przynajmniej 100 razy szybciej.
Zabawa się kończyła, a on i Mell nadal tańczyli przytuleni do siebie. To była najlepsza chwila w jego życiu. Czuł jej oddech na szyi, gdy mówiła, co wprawiało go w niemałe zakłopotanie. Czasami niechcący muskał ustami jej miękkie włosy, czego ona nie zauważyła. Niestety dużymi krokami, zbliżał się koniec imprezy. Zostało tylko wybranie króla i królowej. Mel na chwilę wyszła, bo chciała zadzwonić do Cloe, ponieważ przyjaciółka źle się czuła i Mel chciała sprawdzić co u niej. Gdy skończyła rozmowę z sali dobiegł ją głos dyrektora.
-Ponieważ króla balu już mamy, trzeba wybrać królową. A królową balu zostaje...- w tym momencie Melanii weszła do sali- Melanii Simons. Wzrok wszystkich powędrował na dziewczynę, która nie wiedziała do końca co się dzieje.- Zapraszamy na scenę Melanii.- Była w szoku, ale starała się zachować klasę. Gdy weszła na scenę uśmiechnęła się do wszystkich, a na scenie zobaczyła Matthew. Gdy na głowie miała już założoną koronę zeszła na parkiet i razem z całą resztą uczniów tańczyła do utworu " Jesteś szalona". Gdy ostatni kawałek się skończył, wszyscy zaczęli rozchodzić się do domu. Ona gdy w końcu znalazła torebkę, podeszła do Matta i zakryła mu oczy zadając pytanie "Kto to?". On tylko się zaśmiał i odwrócił do przyjaciółki twarzą i dał jej buziaka w policzek. Wyszli na pole i dziewczyna zaczęła drżeć z zimna. Chłopak zauważywszy to dał jej swoją bluzę. Matt oprowadził dziewczynę pod sam dom, trzymając ją za rękę, a ona w jego dużej bluzie przytulała się do niego.
- No to ... hmm ... na mnie już czas - powiedziała miękkim głosem Mell.
- Tak na mnie też... Ja... - chłopak nie zdążył nic wypowiedzieć, bo nastolatka zamknęła mu usta krótkim pocałunkiem i pobiegła do swojego domu wołając 2.0 dla mnie i śmiejąc się przy tym.
Matt  od razu uśmiechną się. Wszedł do swojego pokoju opadając na łózko. Nie mógł się doczekać jutrzejszego dnia i spotkania z dziewczyną. Usiadł przy oknie i spojrzał w stronę jej domu. Wszystkie światła były zgaszone. Następnie przeniósł wzrok na okno Clair. Dziewczyna siedziała patrząc się przed siebie, a księżyc delikatnie muskał jej łagodna twarz. Oczy jej się świeciły jak dwa kryształki. W sumie nie bez powodu mówili że ma kryształowe oczy. Dziewczyna w końcu go dostrzegła  popatrzyła w jego stronę i tajemniczo się uśmiechając. Zeszła z okna i już potem nie zobaczył kuzynki. Jednak dalej wpatrywał się w dwa okna, które przeszył mrok.
-------------------------------
Kocham Cię za ten rozdział dziewczyno ;*
Nie wiem jak Wam, ale mnie się cholernie podoba.
Zwłaszcza ten moment :
"- No to ... hmm ... na mnie już czas - powiedziała miękkim głosem Mell.
- Tak na mnie też... Ja... - chłopak nie zdążył nic wypowiedzieć, bo nastolatka zamknęła mu usta krótkim pocałunkiem i pobiegła do swojego domu wołając 2.0 dla mnie i śmiejąc się przy tym."
Wgl ja podziwiam Clair że potrafi pisać tak dobre rozdziały pomimo takich problemów.
Ja niby też coś tam potrafię, ale jak mam takie problemy jak teraz to wszystko się pieprzy...
Do napisania Mel <3

niedziela, 20 stycznia 2013

Rozdział 5


Następnego dnia.

Melanii otwarła zaspane oczy i zaspanym  wzrokiem spojrzała na ekran komórki. Zegar wskazywał 6.20. Podniosła się do siadu z uśmiechem, ale pod wpływem wczorajszych wydarzeń od razu posmutniała. W żółwim zwlekła się z łóżka i poszła do łazienki. Spojrzała w lustro. Wystraszyła się swojego odbicia. Oczy czerwone i zapuchnięte, wczorajszy makijaż rozpłyną się po policzkach, a włosy wyglądały jakby je ktoś z pralki wyciągnął. Rozebrała się i weszła pod prysznic. Zimna woda obmywająca jej ciało wywołała dreszcze na skórze. Czuła się jakby wszystkie jej problemy spływały razem z wodą. Umyła włosy szamponem o zapachu pomarańczy, a do ciała użyła mydła truskawkowego. Zakręciła wodę i wychodząc z wanny okryła się ręcznikiem. Wróciła do pokoju po jeansy, top i czarny komplecik bielizny. I z powrotem była w łazience. Ubrała się, umalowała i włosy upięła w wysoki kucyk. Weszła do pokoju w celu spakowania książek do torby, ale coś zatrzymało ją przy oknie. Popatrzyła w okno naprzeciwko. Widziała jak Matty z trudem próbuje znaleźć komórkę. W końcu mimo starań spadł z łóżka co wywołało u dziewczyny napad śmiechu.
Zeszła na dół do kuchnie gdzie zastała mamę.
- Hej mamuś- powiedziała całując kobietę w policzek- Czemu nie w pracy?
-Hej kochanie. Szef nam dziś kazał przyjść później.- mówiąc to uśmiechnęła się do córki.
- Aaaa.. A na którą masz?
- Na 8 czyli za chwilę będę się zbierać. Podwieźć Cię do szkoły? – zapytała Elizabeth, bo tak miała na imię owa kobieta, kładąc na stole talerz z kanapkami.
- Jak jest taka możliwość to z chęcią- uśmiechnęła się Mel do swojej rodzicielki. Wyciągnęła telefon z kieszeni torby i wystukała parę słów do Dave’a. Coś w stylu : Nie idę dziś z wami do sql. W odpowiedzi dostała : „ Szkoda. Coś się stało? Chcesz pogadać?”. Nie odpisała przyjacielowi.
Napisała także do Lisy czy jest już w szkole. Ta jej napisała że będzie za 10 minut i będzie na nią czekać w szatni. Mel zjadała śniadanie i wraz z mamą wyszła z domu. Do szkoły dojechała w niecałe 2 minuty. Otworzyła szafkę i ściągnęła z siebie zieloną skórzaną kurtkę.  Botki zamieniła na trampki . W tym czasie dołączyła do niej Lisa, która była ubrana w luźną, szarą bluzkę i niebieskie jeansy, a do tego miała na nogach szare conversy. Razem poszły pod klasę biologiczną. Melanii od jakiegoś czasu lubiła biologię, bo jakoś specjalnie nie było to dla niej trudne, wręcz ciekawe. Stojąc przed klasą Lizy spytała co się stało. Dziewczyna opowiedziała jej czego była świadkiem. Przyjaciółce ze zdziwienie odebrało mowę. Chwilę przed dzwonkiem pod salę przyszli Dave, Clair i Matty. Clair pomachała do przyjaciółki lecz ta tylko przewróciła oczami i wróciła do rozmowy z Lisą. Przyjaciół zdziwiło zachowanie Melanii. Chwilę później do Dave’a przyszedł sms  „Wyjaśnię Ci wszystko, dziś  w parku o 16”. On tylko uśmiechną się pod nosem i odpisała „ok J”. Zaczęła się biologia. Mel siedziała z Lisą w ostatniej ławce tuż za Matty’m i Dave’m. Ten pierwszy ciągle zerkał w jej stronę, ale ona nieugięta ani razu nie spojrzała na niego. Przez resztę lekcji ignorował swoich przyjaciół, a po lekcjach jako że była przewodniczącą szkoły poszła się dowiedzieć czy z dyskotekę jest wszystko dopięte na ostatni guzik. Wchodząc do gabinetu dyrektora uderzyła ja fala ciepłego powietrza oraz perfum dyrektora, które swoją drogą był świetne.
-Dzień dobry Panu. –zwróciła się do mężczyzny przed 30, który siedział na fotelu, ubrany w czarny garnitur i niebieską koszulę.
- Dzień dobry Melanii. Rozumiem że sprowadzają Cię do mnie sprawy dyskoteki? – zapytał.
- Ma się rozumieć- odpowiedziała wesoło dziewczyna.
- To żeby Cię nie martwić wszystko jest załatwione.- odetchnęła z ulgą – I mam do Ciebie małą prośbę.
-Słucham?
- Chciałbym żebyś zebrała ochotników do wystąpieniu w apelu na dzień nauczyciela. Oczywiście trzeba też poprosić szkolny chórek o pomoc. Mogłabyś to dla mnie zrobić? – zapytał.
- Taka moja praca- zaśmiała się – oczywiście że znajdę kilka chętnych osób. Mężczyzna tylko wyciągną z szafki biurka teczkę i podał ją dziewczynie z informacją o tym że tu są papiery związane  dyskoteką i apelem.
- Dziękuję. Do widzenia Panu. –uśmiechnęła się i wyszła.
Od razu skierowała się do szatni i do parku, w którym była umówiona z Dave’m.  A że miała jeszcze 30 minut to zaczęła przeglądać papiery dotyczące apelu. Nawet nie spostrzegła kiedy staną nad nią przyjaciel.
-Hej mała- uśmiechnął się gdy przyjaciółka w końcu podniosła wzrok.
- Hej duży- zaśmiała się dziewczyna
- No to powiedz mi czemu się tak dziś zachowywałaś- zaczął temat, a ta zaczęła opowiadać mu o wszystkim co działo się dzień wcześniej. Gdy skończyła, chłopaka ogarnął szok, nie wiedział co powiedzieć.
- - Aaa..., więc o to chodziło. I co zamierzasz z tym zrobić ?
- Hmm... wiesz ... nie to głupi pomysł.
- No mów. - zniecierpliwił się
- Chciałabym się na nich zemścić, za to że mieszają się w moje życie. To znaczy , bardziej żart niż zemsta - powiedział z uśmiechem - Pytanie tylko czy ty w to wchodzisz ?
- Okey , mogę pomóc. I w sumie mam plan.
- Dawaj.
Dave wymyślił że w szkole będą udawać parę. Miało to dwa cele. Jeden, aby Clair nie wpieprzała się w nieswoje sprawy, a druga żeby Matthew wziął się do roboty.
- No w sumie upieczemy dwie pieczenie na jednym ogniu, tak to się mówi prawda? - Zapytał Dave
- Co masz na myśli z dwoma .... ? No nie mów, że chcesz wzbudzić zazdrość Clair ... ? Podoba ci się ?!- zapytała podnosząc głos dziewczyna.
- Yy niee ... znaczy tak .... Nie wiem - poddał się
- A więc to tak :) Wiedziałam !
- Jak to powiesz komuś, to nie żyjesz - chłopak rozczochrał jej włosy.
-Czyli w sumie upieczemy trzy pieczenie na jednym ogniu- uśmiechnęła się dziewczyna.
Po dwóch godzinach przyjaciele udali się do domu. Będąc pod domem Melanii ustalili plan na jutro.
Budzik Clair zadzwonił o 6.20. Całą noc nie spała. Myślała o przyjaciółce. Dzwoniła do niej kilkadziesiąt razy, a ona ani razu nie odebrała. W końcu dziewczyna się poddała. Wkurzała ją poczta głosowa, przez co komórka miała bliskie spotkanie ze ściana. Ubrała się tym razem w niebieski top i czarną spódniczkę. Po drodze do wyjścia  spojrzała na kalendarz. "Dyskoteka już jutro" - pomyślała i wyszła na zewnątrz  Właśnie dostała sms od Dave, że idą z Melanii wcześniej do szkoły. Clair czuła, że coś się kroi i to wcale nie będzie miłe. Razem z Mattem poszli do szkoły gdzie czekało ich niemałe zaskoczenie.
Na ławce pod klasą przyjaciele siedzieli objęci, trzymając się za ręce. Po minie chłopaka rozpoznała że flirtował z Mel, a dziewczyna nie była mu dłużna
"Niemożliwe, to jest niemożliwe" w myślach Clair kłębiły się tylko te słowa, podobnie jak w głowie jej kuzyna. Patrzył na parę ze złością i nie dowierzaniem.  W jego oczach było widać co o tym myśli  Wziął kuzynkę pod ramie i szybko lecz nerwowym krokiem podeszli do przyjaciół.
- Co tu się wyrabia ? - krzyknął
- To co widzisz. Jesteśmy razem - uśmiechnęła się Melanii.
I tak wybuchła awantura,. Clair była zła na przyjaciółkę o to że ta jej nic nie powiedziała, ale tak naprawdę powód jej złości był inny. Lubiła Dave, ale bardziej niż przyjaciela. To trafiło w jej czuły punkt. Mell również zaczęła krzyczeć i kłócić się z nią. Wykrzyczała im w twarz że wszystko słyszała, odepchnęła Matta, który chciał jej wszystko wytłumaczyć i wybiegła z budynku szkoły z płaczem. Clair również wyszła, ale nie płakała. Kipiała z niej złość i rozczarowanie. Dave nie chciał jej przepuścić, ale ona odepchnęła go najmocniej jak potrafiła. Pobiegła do jedynego miejsca w którym była bezpieczna. Gdzie wiedziała, że nikt jej nie znajdzie. Tym miejscem była biblioteka.
Dave i Matt podjęli próbę rozmowy. Wszystko sobie wyjaśnili, łącznie ze spiskiem. Zaczęli szukać dziewczyn. Mell siedziała pod drzewem razem z Lisą, dziewczyną , która również była jej bliską przyjaciółką, Clair nie znaleźli.
Minął cały dzień. Trójka wróciła razem do domu. Dave się spieszył, więc zostawił przyjaciół samych.
- Słuchaj , jest sprawa - powiedział Matt lekko się rumieniąc- Masz z kim iść na dyskotekę .. ? Bo tak sobie pomyślałem ...
- Czekaj ,czekaj ... czy ty mnie właśnie zapraszasz - uśmiechnęła się lekko zdziwiona dziewczyna.
- No tak można tak powiedzieć. No więc, zgadzasz się ?
- Jasne, tak ! - krzyknęła dziewczyna i rzuciła się na przyjaciela. I poszła do domu.
Chłopak stał w bezruchu jeszcze kilka chwil , a potem poszedł do domu, śmiejąc się sam do siebie. Był dumny z siebie, że w końcu odważył się zapytać. Cieszył się jak dziecko, które dostało nową zabawkę. I wcale nie przesadzał. Miał się z czego cieszyć.
---------------------------------------
 Heejj <3
Tu Mel.
Chciałabym od razu przeprosić Clair że zmieniłam ten rozdział.
Ostatnio mam straszny bałagan w życiu więc te rozdziały tak, a nie inaczej wyglądają. 
Do następnego napisania ;)

Mel <3

piątek, 18 stycznia 2013

Rozdiał 4

Matt i Melanii zostali po lekcjach ,aby zorganizować dyskotekę. Poszli do gabinetu dyrektora, który miał im powiedzieć co jest do zrobienia.
- Oo jak dobrze, że jesteś- Powiedział wesoło- Już myślałem że nie przyjdziesz Mel.
- Jak obiecałam- uśmiechnęła się dziewczyna.
- Więc tu macie listę co powinniście zrobić w pudełku pod stołem są dekorację i takie tam. Zostawiam to w waszych rękach . Do zobaczenia jutro.
- Do widzenia Panu.
Przyjaciele wymienili spojrzenia i poszli do sali gdzie już za niedługo miała odbyć się dyskoteka. Czytając listę trochę się zdziwiła, ponieważ myślała ze bd tego więcej.

1)Rozdać zaproszenia
2)Zakupić picie oraz cukierki
3)Udekorować sale balonami
4) Zorganizować króla i królową dyskoteki 
Dyskoteka ma się odbyć Dn. 19.10.br.

Od razu wzięli się do roboty. Wykonywali prace ze śmiechem ,rozmawiając o czym się da. Na twarzy dziewczyny pojawił się lekki rumieniec, który nie chciał zejść z jej twarzy. Świetnie się bawili. Podczas składania ozdób i dekoracji kilka razy ich spojrzenia się spotkały. Ale od razu zawstydzeni, odrywali od siebie wzrok udając że nic się nie wydarzyło. Czasami również ich ręce nałożyły się na siebie, lecz i wtedy się wycofali. Raz gdy Mel upadła, Matty pomógł jej wstać. Ich twarze dzieliło kilka centymetrów. Doszło by do pocałunku gdyby nie to że Mel zaczęła się śmiać.
- Muszę się zbierać. Dochodzi już wpół do 16- powiedział chłopak zerkając na zegarek. Nie zapomniał o spotkaniu z kuzynką choć tak bardzo chciał zostać z przyjaciółką.
- Tak masz racje , robi się późno- uśmiechnęła się nastolatka smutno- Tylko to pozbieram i pójdziemy razem do domu, okey ??
Matt przytaknął z uśmiechem. Trudno mu było rozstawać się z nastolatką. Tak samo jak jej z nim. Tak świetnie się im rozmawiało, ale co dobre zawsze szybko się kończy. Niestety. Wzięła torebkę i wyszli.Gdy doszli do domu Melanii , stanęli naprzeciwko siebie.
- No to do zobaczenia - powiedział
- Tak do zob... - dziewczyna nie zdarzyła dokończyć, bo nastolatek wziął ja w ramiona.
Jednak szybko się opamiętał i pobiegł do swojego domu. Dziewczyna jeszcze długo stała oniemiała zachowaniem przyjaciela. Zanim się otrząsnęła i zdała sobie sprawę z tego co się przed chwila stała. Wróciła do domu rozpromieniona.
Podczas gdy oni pracowali, Clair i Dave mieli wracać razem do domu.
Umówili się o 13.00 pod szkołą. Clair szybko zarzuciła na siebie letnią kurteczkę, bo nastolatek już na nią czekał. Gdy wychodziła, zaliczyła zderzenie..
- Ałłć - krzyknęła dotykając głowy- zobaczyła, że przed nią stoi nowy chłopak- Nick.
- Uważaj jak chodzisz, kretynko - obraził ja.
Nastolatka niebyła dzisiaj w dobrym nastroju więc nie zawahała się stawić koledze.
- Spadaj rozpieszczony palancie i zejdź mi z drogi - próbowała go wyminąć, ale ten zagrodził jej drogę. Po chwili szarpania popchnął ja na szafkę zagradzając jej wyjście z obydwóch stron rękami.
- Nie podskakuj ,bo bardzo tego pożałujesz...
- Grozisz mi ?
- Owszem , więc lepiej nie zaczynaj - mówiąc to spojrzał jej groźnie w oczy. W nim było coś niepokojącego, ale Clair nie mogła dojść co to mogło być. Uderzyła chłopaka w krocze i wybiegła ze szkoły najszybciej jak się da, chwytając za rękę Dave'a. Zaskoczony chłopak na początku nie stawiał oporu, ale chwili się otrząsnął i przystanął nadal trzymając ją za rękę. Zaczęli iść spokojnym krokiem w stronę osiedla.
- Co się stało ? Czemu tak długo Cię nie było ? - zapytał zaciekawiony.
- Nic takiego, po prostu miałam mały problem z tym nowym - odpowiedziała zapatrzona w swoje stopy, po czym szybko odwróciła wzrok do chłopaka - Nie martw się, nic się nie stało.
Clair zmieniła temat i zaczęli rozmawiać o szkole. Droga powrotna minęła wesoło i od razu poprawił się dziewczynie humor. Chłopak ją łaskotał, aby ją rozśmieszyć  albo robił śmieszne miny, a ona na ich widok płakała ze śmiechu. W końcu doszli do domu i z przykrością musieli się rozstać. Pożegnali się i rozeszli do swoich domów.
Dave szybko wziął prysznic i przysiadł do książek  W ogóle nie mógł się skupić  Zastanawiał się co się dzisiaj wydarzyło pomiędzy jego przyjaciółką, a tym nowym, bo gdy wybiegła ze szkoły zdawała się zaniepokojona. Postanowił wypytać jutro Clair. Jeżeli ona mu nie powie, zapyta Nicka.
Dochodziła 16.00. Clair szybko skończyła odrabiać zadania i pobiegła na spotkanie z Mattem.
Już był na miejscu. Przywitali się szybko i usiedli na huśtawkach w parku.
- Co to za ważna sprawa ? - zapytł zaciekawiony
-Chodzi o Melanii  I nie wkurzaj mnie mówiąc, że nie wiesz o co ci chodzi.... Widzę jak na nią patrzysz. Nie próbuj temu zaprzeczyć- powiedziała prosto z mostu.
- Powiedzmy, że się domyślam.
- To dobrze. Co zamierzasz z tym zrobić ?
- Nic. Nie wiem  Nie będę się pchał niepotrzebnie w jej życie. Wiesz jak kiedyś było z Tess, nie chce już nikogo zranić ani sam być zranionym tak jak podczas wakacji.
Tess była dziewczyną Matthew. Clai jako jej przyjaciółka pomogła jej , a szczególnie wiedząc że jej kuzyn również darzy ją tym uczuciem. Niestety, po miesiącu związek się rozpadł z winy Tess. Zdradziła chłopaka całując innego chłopaka, a potem nazywając Matty'ego ciotą i palantem. Clair postanowiła powiedzieć chłopakowi prawdę. A ten podjąwszy decyzję zerwał z Tess.
 - Tak wiem i to bardzo dobrze. Ale nie możesz wiecznie się bać, bo ...
- Bo co ? Słuchaj to jest wyłącznie moja sprawa co zrobię. A tak w ogóle to tylko moja przyjaciółka, nie wiem co sobie ubzdurałaś w tej swojej małej główce .... - zdenerwowany wstał i zaczął odchodzić zostawiając Clair samą.
- Nie próbuj jej mówić o tym spotkaniu ...
W odpowiedzi uniósł kciuk do góry, nie odwracając się.
"Nie mogę jej powiedzieć o tym puki sam się do tego nie przyzna. Ale wiem jaka jest prawda. On ja kocha, chociaż nie chce się do tego przyznać- rozmyślała dziewczyna nad sytuacja." Chwilę później szła do domu. Ani ona ani on nie zdawali sobie sprawy że Melanii słyszała ich całą rozmowę. Zła, smutna i załamana wróciła do domu dłuższą drogą. Tak by jej przyjaciele nie widzieli jak wchodzi do domu.

Rozdział 3

U Clair

Gdy Clair otworzyła oczy słońce już wstało w przeciwieństwie do niej i oświetlało jej blada twarz. W ślimaczym tempie spojrzała na komórkę  Godzina wskazywała dopiero 6.30. Cicho westchnęła. Pierwszy dzień szkoły. "Znowu ci nauczyciele... i ci ludzie"- pomyślała wstając. Poszła pośpiesznie do łazienki nie patrząc w lustro Bała się tego co mogła tam zobaczy.Weszła pod prysznic, a zimna woda spłynęła po niej natychmiastowo rozbudzając zaspaną nastolatkę  Szybko się wytarła i ubrała. Zdecydowała się na bardziej elegancki ubiór. Już wyglądała w miarę normalnie. Nie była dzisiaj w dobrym nastroju, wiec od razu wyszła z domu bez śniadania  Schodziła ze schodów zamyślona  gdy jej stopy napotkały na swojej drodze przeszkodę. Clair niestety nie otrząsnęła się zbyt szybko i sturlała się po schodach. Nagle zauważyła  że ktoś wpatruje się w nią zdziwiony i zmartwiony. Dave. Podał jej rękę próbując zdusić śmiech. Zignorowała pomoc wstała i poszła przed siebie. Chłopak szybko do niej dobiegł:
- Czyżby zły humor, spadająca królewno ? - zażartował kiepsko. Uśmiechnął się do niej i chwycił za rękę przytrzymując ,aby na niego spojrzała. Dziewczyna wyrwała się z silnego uchwytu i wskazała środkowy palec w odpowiedzi na jego zaczepkę  Szybko doszli do domu Matta, który stał i gapił się przez okno. Ale nie w ich stronę  Naprzeciwko stał dom Melanii, której pokój znajdował się dokładnie naprzeciw jego pokoju. Clair i Dave uśmiechnęli się.
- No w końcu zniknął humorek - spróbował znowu nastolatek.
- Wygląda na to, że tak. Przepraszam...
-Nie masz za co.. Każdy ma prawo mieć zły dzień.
Wtedy rozkojarzony Matt stanął naprzeciw nich. Pokiwał głową na przywitanie i poszli w stronę domu Mell.
-Coś mi mówi ,że zaspała- powiedział obojętnym tonem.
- Yhym coś ci mówi, czyli na pewno twój wzrok, gapiu - Dave znowu zaczął się śmiać
-No własne , muszę w końcu powiedzieć jej żeby założyła rolety - Clair lekko uderzyła kuzyna łokciem w ramie. Chłopak zaczerwieniony zadzwonił na dzwonek do drzwi,
Chwile później stanęła w nich  nie ogarnięta dziewczyna w krótkim szlafroczku z zawstydzoną mina. Patrząc na chłopaków chciało jej się śmiać. Ich źrenice przybrały rozmiar pięciozłotówek, a gdyby tylko mogli otwarli by jeszcze bardziej usta. Nie ogarnięta dziewczyna w szybkim tempie zaprosiła ich do środka i jeszcze szybciej znikła w głębi domu. Gdy minęło 10 minut ona już była gotowa do wyjścia. Panowie ciągle byli jeszcze w małym szoku, bo nigdy nie widzieli blondynki w takim stanie. Wyglądała naprawdę ślicznie w tych nie uczesanych włosach i bez "tapety" na twarzy.Choć nigdy z nią nie przesadzała. Droga do szkoły, minęła dość szybko. Przyjaciele rozmawiali i śmiali się całą drogę. Lecz gdy chłopcy zaczęli mówić o tej nowej dziewczynie, Clair zobaczyła że nagle Melanii posmutniała. I nie tylko ona. Samo zrobiło jej się trochę żal ... Ale nie chciała o tym myśleć. Za to zaczęła o tym nowym chłopaku. Był tajemniczy co wzbudzało w Clair ciekawość. Przyciągał ja do siebie jak magnes. Tak czy inaczej nie chciała myśleć o miłości. Na razie chciała tylko pomóc Mell, która nie dawała sobie rady ze swoim uczuciem tak samo jak obiekt jej westchnień- Matt Nie chciała dłużej czekać, wiec w tajemnicy przed przyjaciółką napisała do kuzyna: Musimy się spotkać. Nagła sprawa. Godzina 16 w parku." Odpisał natychmiastowo : "Nie wiem co znowu planujesz i szczerze się tego boje ,ale będę. Do zobaczenia." Dziewczyna zaczęła zastanawiać się jak ubrać uczucia w słowa. Spędziła na tym całe lekcje i w końcu i tak nic nie wymyśliła. Musiała szybko myśleć i jeszcze szybciej działać, zanim będzie za późno.

U Melanii

Zaspanym i nieprzytomnym wzrokiem spojrzała na ekran telefonu, który wskazywał 7.00. Dziewczyna jak na gwizdek, zerwała się z łóżka, zostało jej niecałe 10 minut do wyjścia. Nie widziało jej się spóźnić już pierwszego dnia szkoły. Zwłaszcza że pierwszą miała chemię z wredną kobietą. Biegnąc do łazienki po drodze zabrała z szafy ciuchy. Gdy weszła pod prysznic po jej ciele przeszedł zimny dreszcz. W czasie rozległ się dzwonek do drzwi. " Dlaczego w tym momencie, cholera" - pomyślała dziewczyna. Porwała z wieszaka jakiś szlafrok i zleciała otworzyć drzwi przyjaciołom.
- Już idę- krzyknęła gdy po raz kolejny rozległ się dzwonek do drzwi. Po chwili w drzwiach ujrzała Clair wraz z Dave'm i Matthew, którzy wlepiali w nią swoje oczy. Dopiero po chwili zauważyła że wzięła szlafrok swojej siostry, który jest dość kusy i odkrywa zdaniem jej przyjaciółki zgrabne nogi.
- Dobra wejdźcie na chwilę do środka. A ja postaram się szybko doprowadzić do porządku- powiedziała lekko zawstydzona dziewczyna. Gdy przyjaciele weszli do domu, ona w ekspresowym tempie poleciała z powrotem do łazienki. Przebrała się, uczesała włosy w kucyka, przejechała tuszem po rzęsach i błyszczykiem po ustach. Z pokoju wzięła jeszcze torbę z książkami. Jak to ona musiała coś narobić i zleciała ze schodów na dół, do kuchni weszła biorąc jogurt pitny i jabłko tak jakby nic się nie stało. Podszedłszy do Clair i chłopaków, ogłosiła że mogą iść. Oni tylko przytaknęli skinieniem głowy. W drodze do szkoły dziewczyny ustalały wstępne informacje dotyczące dyskoteki, a Matty i Dave rozmawiali jak to chłopcy w ich wieku. W pewnym momencie Clair wyskoczyła z tekstem " Czy ty widziałaś jak Matthew się na Ciebie patrzył?" Co Mell skwitowała głośnym śmiechem.
- No jak na człowieka- odpowiedziała jej blondynka.
- Kobieto przecież on Cię nie dość że pożerał wzrokiem to prawdopodobnie w myślach rozbierał- powiedziała cicho Clair. Po tych słowach podeszli do dziewczyn chłopcy. Resztę drogi rozmawiali o nowych uczniach. Chłopakom od razu wpadła w oko ta cała Veronica i ciągle o niej mówili. Z jednej stronie Elli było smutno, ponieważ była zakochała w Matthew, ale nie potrafiła się przyznać przed sobą do tego uczucia. Clair zauważyła że przyjaciółka posmutniała. Starała się zmienić temat. Wchodząc do szatni rozdzielili się.
- Czemu posmutniałaś kiedy chłopcy zaczęli mówić o Vici?- zaczęła rozmowę Clair.
- Wcale nie posmutniałam!- oburzyła się blondynka- Ja po prostu... Ehh.. No...- nie potrafiła się wysłowić.
-No właśnie coś mi się wydaje że wiem czemu posmutniałaś. Chodzi o Matthew?
-W zasadzie to ...- chwila zastanowienia- tak. Chyba się w nim zakochałam- Powiedziawszy to spuściła głowę i znowu zrobiło jej się smutno.
-Ehhh... Wiesz że Ci pomogę z tym? Bo widzę że Cię to gryzie. Zobaczysz będzie dobrze.- Melanii nie wierzyła w słowa przyjaciółki. W głębi serca czuła że coś się stanie złego. I to nie chodzi o jakiś wypadek.
Dzień w gimnazjum przeleciał jej naprawdę nudno. Na każdej lekcji to samo. Zapoznanie się <po raz enty> z regulaminem szkoły, klasy itp.Bardziej starała się skupić na tym jak podpytać Matty'ego o to czy pomógłby jej zeswatać Clair i Dava. Wiedziała ze strasznie ich do siebie ciągnie. Pomijając to że ciągle się tego wypierali tego. Cały dzień chodziła jak w amoku. Nie wiedziała co się dzieje. Na sms odpisywała coś, a zaraz zastanawiała się co odpisała danej osobie. Po szkole niestety musiała zostać w niej, ponieważ zatrzymały ją sprawy związane z dyskoteką w październiku.

U Matthew

Wstał wcześniej niż zwykle. Poszedł się umyć i ubrać. Po czym zszedł do kuchni zjeść coś na śniadanie. Wróciwszy do swojego pokoju stanął przed oknem i wpatrywał się w dom naprzeciwko. A dokładniej w okno swojej przyjaciółki.Zawsze tak robił. Uwielbiał patrzeć na nią gdy spała. Choć sprawiało mu to też lekki ból, bo nie mógł tam być. Gdy ok. 7 dziewczyna jeszcze spała zdziwił się. Nagle jak na zawołanie dziewczyna wyleciała z łóżka. Od razu kąciki jego ust mimowolnie powędrowały do góry gdy zobaczył Mel w kusej koszuli nocnej. Gdy dziewczyna zniknęła w głębi domu, odwrócił głowę w stronę drogi i zauważył Clair i Dava, którzy się uśmiechali. Z pokoju wziął torbę z książkami i w szybkim tempie wziął z kuchni coś do zjedzenia. Ubrał na siebie czarną kurtkę i wyszedł do przyjaciół. Przywitał się najpierw z Clair, a potem z Dave'm i razem poszli do Melanii.

-Coś mi mówi ,że zaspała- powiedział obojętnym tonem.
- Yhym coś ci mówi, czyli na pewno twój wzrok, gapiu - Dave znowu zaczął się śmiać
-No własne , muszę w końcu powiedzieć jej żeby założyła rolety - Clair lekko uderzyła chłopaka łokciem w ramie. Chłopak zaczerwieniony zadzwonił na dzwonek do drzwi. Chwilę później otworzyła im drzwi Mel. Gdy podniósł wzrok jego oczy przybrały wielkość pięciozłotówek, a szczęka gdyby mogła dotknęła by pewnie ziemi. Dziewczyna szybko zaprosiła ich do środka i powiedziała że postara się szybko doprowadzić do porządku. Chłopak wraz z Clair i Dave'm weszli do salonu i w miłej atmosferze czekali na przyjaciółkę. Ta po jakiś 10 może 15 minutach z wielkim hukiem znalazła się na dole. " Cała Melanii" pomyślał gdy ta spadł ze schodów. Podeszła do nich wcześniej zaglądając od kuchni i mogli iść. Po drodze on i Dave rozmawiali o grach, a dziewczyny szły z przodu. Stwierdzili że podejdą do dziewczyn. Widać było że przerwali im w rozmowie. Zaczęli temat tej nowej dziewczyny. po czym Ela nagle posmutniała. Zauważył to, ale nic z tym nie zrobił. Dopiero jak Clair zaczęła na siłę zmieniać temat widać było że coś jest na rzeczy. Od tego momentu widział że przyjaciółka chodzi jakaś zamyślona, nieobecna. Starał się z nią porozmawiać, ale zbywała go półsłówkami. W końcu do łapał ją przed ostatnią lekcją.
- Meli idziesz z nami do domu?
- Nie, mam kilka spraw do załatwienia z dyskoteką. Wiesz sala, Dj, dekoracje i kiermasz żeby jakąś kasę zebrać na dekorację.- odpowiedziała, szukając czegoś w papierach, które przed chwilą otrzymała od nauczyciela.
- Może mogę Ci jakoś pomóc? - zapytał z nadzieją w głosie.
- Jak chcesz- popatrzyła na niego- Jeżeli chodzi o mnie to przydasz się- uśmiechnęła sie do niego.
- Okey, to ja pójdę powiedzieć Clair i Dave'owi że wracają sami- w odpowiedzi dziewczyna tylko się do niego uśmiechnęła. I już go nie było. W myślach układał sobie scenariusz rozmowy z przyjaciółką.

---------------------------
Ja was przepraszam że to jest tak beznadziejne, ale to co napisałam wcześniej to jakimś cudem usunęło się.
A do tego jeszcze dochodzi to że mam mały problem z pewnym kimś.
A tak ogólnie to mam nadzieję że nie będziecie zawiedzeni. 

Z pozdrowieniami dla :
Acoustic_Version
Buziaki kochana <3

No to do następnego napisania ;*

Mel<3

wtorek, 15 stycznia 2013

Rodział 2

Po rozpoczęciu roku szkolnego:

Czwórka przyjaciół weszła do zatłoczonego gimnazjum. Mieściło się w samym centrum Londynu obok parku i boiska. W budynku pierwszy raz od paru miesięcy rozbrzmiewały krzyki, co dawało jasno do zrozumienia osobom z zewnątrz, że zaczął się następny ciężki rok szkolny.Wszyscy popychali się nawzajem, wpadali na siebie,aby dojść do swoich grup.
W końcu doszli do klasy. Ich sala była od remontowana z pieniędzy klasowych, które zostały im z tamtego roku. Mell i Clair usiadły razem w ostatniej ławce tuz za Mattem i Dave'm. Pierwsze ławki były zajęte oczywiście przez panny z syndromem samo uwielbienia. Następnie po kolei kujony,normalni xd a na końcu oni. Po dłuższej chwili na środku klasy pojawił się ich wychowawca- "Mister Ball" ( Ksywka Pana Ksawerego ze względu na jego brzuch wyglądający jakby połknął piłkę).Siwizna i odpadające włosy z głowy świadczyły ,że nie był on już taki młody. Zapowiadało się na emeryturę z czego klasa ogromnie się cieszyła.
- Witam całą klasę 2 a - powiedział po czym rozejrzał się i szybko dodał- No może jednak nie całą, ale da się to nadrobić. Pewnie juz słyszeliście, że maja do nas dołączyć nowi uczniowie. No więc...- i wskazał ręką na drzwi.
Do srodka weszło 3 nastolatków. 1 dziewczyny i 2 chłopców. Dziewczyna, śliczna po buzi z pełnymi ustami umalowanymi błyszczykiem, dużymi oczami oraz orzechowej opaleniźnie. Na krótką, obcisłą sukienkę opadały złote loki. Chłopcy od razu utkwili w niej wzrok. Bez wyjątków.
Następnie, zaraz po niej był chłopiec o brunatnej czuprynie i migdałowych oczach. Posłał do klasy uśmiech, który natychmiast zwalił dziewczyny z nóg.Ostatnim chłopcem ,który zapewne należał do tych "złych " był nastolatek o krótkich, blond włosach prawie nie widocznych z pod zielonego kaptura od bluzy, o takim samym kolorze. Podkreślała ona kolor jego oczu. Tak czy inaczej był zasłuchany w muzyce, lecącej z słuchawek. Nawet nie spojrzał na obecnych. Przedstawili się: Ślicznotka miała na imię Veronica, " Przystojniak " zwał się Mason, a chłopak " nic mnie nie interesuje co o mnie sądzicie" przedstawił się jako Nick. Trójka zmierzała na swoje miejsca w  miarę bezpiecznie. Oprócz Nicka. Gdy szedł do samego tyłu,niechcący potknął się o torbę Clair. Chłopak obdarzył ja lodowatym spojrzeniem prosto w oczy.
-Przepraszam ? - odpowiedziała niepewnie, przestraszona dziewczyna.
A ten jak gdyby nigdy nic, wystrzeżyl zęby w uśmiechu i odszedł na swoje miejsce. Jak na jej nieszczęście obok jej ławki. Matt i Dave od razu się odwrócili:
- Nie przejmuj się. Z tym kolesiem jest coś nie tak- powiedział jej pewnie Dave klepiąc po ramieniu. Dodało jej to odrobinę otuchy.
-Własnie. Nie masz czym się przejmować- Mell go poparła i pocałowała przyjaciółkę w policzek, po czym z uwodzicielskim uśmiechem dodała.- Za to spójrz na tego drugiego przystojniaka ...
Matt posłał jej niebezpiecznie groźny wzrok. "Gdyby ona to widziała z pewnością przeszedł by ją dreszcz " przyszło na myśl Clair i powiedziała jej na ucho o czym pomyślała. Melanii jak zwykle zawstydzona posłała mu przepraszające spojrzenie,którego nie dostrzegł. Był zły i śmiertelnie zazdrosny.
-Doobra chodźcie zbieramy się - powiedział spokojnie
- Okey -Melanii przytaknęła idąc za nim. Gdy wychodziła rzuciła ostatnie spojrzenie w stronę nowego chłopaka. Dostrzegł to i posłał jej promienny uśmiech machając w jej stronę. Zaskoczona lekko odmachała.

Wszyscy ruszyli do swoich domów i zaczynali się szykować do następnego dnia szkoły. Nie zdawali sobie jeszcze sprawy co ich jutro czeka ...

poniedziałek, 14 stycznia 2013

Rozdział 1


Początek roku szkolnego. Klasa 2 a.
W Londynie większą przewagę ma deszcz, za to słońce pokazuje się bardzo rzadko..Tego dnia jednak było inaczej. Na środku sali gimnastycznej, gdzie odbywało się rozpoczęcie stała przewodnicząca szkoły- Melanii i wygłaszała mowę powitalną dla pierwszaków. Była ubrana w przyległa sukienkę w kratkę i czarne buciki na obcasie. Włosy lekko opadały jej na twarz i na sukienkę. Matt nie mógł oderwać od niej oczu, nie widział świata poza nią.Wszystko było świetnie zaplanowane ,cała ta uroczystość. Spokojna, normalna jak co roku....
Nagle do sali wpadła ubrana w krótką spódniczkę i białą elegancką bluzkę ,lekko się potykając Clair  Wszystkie spojrzenia się odwróciły ,nawet przewodnicząca podniosła wzrok uśmiechając się i machając do przyjaciółki "Jak zwykle zaspała" pomyślała w pospiechu zanim dokończyła mowę  Clair stała już przy chłopakach , kłócąc się z nauczycielem o jej "naganne" zachowanie. Dave i Matt ubrani byli w jeansy ,a jedyna rzeczą która ich od siebie odróżniała były włosy. Śmiali się z dziewczyny, która dawała jasno do rozumienia nauczycielowi  że wcale go nie słucha. W końcu odpuścił i odszedł. Od razu po nim pojawiła się Mell ze swoim promiennym uśmieszkiem.
- Hey jak minęły wakacje ? - zapytała.
- Spoko, a u Ciebie ? - odpowiedzieli w trojkę chórem , po czym wszyscy wybuchli śmiechem.
- Też- nadal chichocząc odpowiedziała przewodnicząca - Chodźmy bo się spóźnimy na spotkanie klasowe
- A ty znowu zaspałaś ?! i to w pierwszy dzień ? Coś ty robiła?!- tym razem zwróciła się do Clair  która nadal miała odciski na buzi od łóżka.
- Yyy noo... poszłam spać wcześnie... Naprawdę.
- Wcześnie czyli o której ?
- Hmm... no 4 ? - powiedziała dziewczyna ,ziewając.
Ostry i przejrzysty wzrok Mell przeszył ją na wylot. Zawsze tak działał.
- Z tym "wcześniej" miałam na myśli że wczesnym rankiem- uśmiechnęła się Clair ,aby załagodzić sytuacje i uścisnęła  przyjaciółkę na spóźnione przywitanie.
Chłopcy wymienili spojrzenia ,po czym również przywitali się z dziewczynami. Matt jako pierwszy podszedł do swojej kuzynki, następnie podszedł do drugiej przyjaciółki. Na jego twarzy pojawił się lekki rumieniec. Za to twarz Mell przybrała kolor mocnej czerwieni. Wydawała się być zaskoczona i zawstydzona zarazem. Po kilku sekundach wahania ,w końcu znalazła się w jego ramionach. Clair i Dave patrzyli na nich z lekkim zdumieniem i uśmiechem. Wiedzieli co czuja do siebie przyjaciele. Szkoda tylko,że oni sami nie zdawali sobie z tego sprawy. Dziewczyna uścisnęła przyjaciela najmocniej jak mogła, ale on odwzajemnił się jej jeszcze mocniejszym uściskiem.
-Nie masz w ogóle sił , śpiochu- Dave zaczął się z nią droczyć.
-Jesteś chłopakiem ...- odparła lekko Clair na swoje usprawiedliwienie.
Uśmiechnął się do niej z figlarnym błyskiem w czarnych oczach,a ona odwzajemniła spojrzenie jeszcze raz pocierając zaspane oczy.
W końcu dołączyli do nich Matt i Mell  śmiejąc się i popychając nawzajem.
- To co idziemy ? Coś mi mówi że jesteśmy już spóźnieni - powiedział po chwili Matt - A tak w ogóle słyszałem ,że maja do nas dojść nowi uczniowie.
- Serio ? No to w takim razie chodźmy, bo nasza przewodnicząca musi ich powitać - wyszczerzył zęby w wesołym uśmiech Dave.
Mell pokazała mu język co było odpowiedzią na jego zaczepkę, wzięła Clair pod rękę i poszły razem z chłopcami, którzy nie przestawali się śmiać. Jednak Clair i Melanii trapiły niespokojne myśli. Dotyczyły one właśnie...

sobota, 12 stycznia 2013

Prolog

Naszych bohaterów poznajemy w wieku 15 lat. Tak jak wszyscy mierzą się oni z trudem dnia codziennego. Melanii i Dave to przyjaciele, którzy urodzili się w Polsce. Wraz z rodzicami <rodzice Melanii i Dave to przyjaciele> przeprowadzili się do Londynu gdy oni mieli po 5 lat. W Londynie zaprzyjaźnili się z kuzynostwem, Clair i Matthew. Od razu stworzyli zgraną paczkę, a że mieszkali blisko siebie spędzali każdą wolną chwilę razem. Clair okazała się bardzo miłą i pomocną osoba, dlatego tez Mel gdy miała problem szła do niej. I na odwrót. Gdy zaczynając naukę w gimnazjum poznają tam Tess, która z pozoru wydaje się być miłą osobą. Problem w tym że jest ona osobą fałszywą i wścibską. Clair nie wiedząc tego postanawia zaprzyjaźnić się z nią i "wprowadzić" do ich paczki. chłopaka podoba się ten pomysł. Jednak Ella ma złe przeczucia. Dlatego tez z dystansem podchodzi do Tess, która od początku zazdrości jej wszystkiego. Tess to taka osoba, która nie przepuści żadnego chłopaka także Matt'ego i Dave'a. 
Czy ich przyjaźń przetrwa? Czy Tess skrzywdzi dwie bliskie sobie osoby*? Kiedy reszta przyjaciół przejrzy na oczy? I czy nie będzie wtedy za późno na przeprosiny? Jak potoczą się sprawy naszych bohaterów?



* W sensie że nie jej bliskie, ale które są ze sobą blisko
Cześć i czołem ;D 
Jednak zmieniłam koncepcje na bloga i usunęłam tamten prolog. 
I napisałam nowy.
Clair mnie za to udusi, ale warto było.
Mam nadzieję że nie zanudzimy Was tym blogiem i że ktoś to bd czytał. 
Więc do zobaczenia <3

Mel<3

piątek, 11 stycznia 2013

Kilka słów wstępu

Hej ;)

Z tej strony Mell.
Jestem piętnastoletnią uczennicą gimnazjum. Skromnością to ja może nie grzeszę, ale zawsze pomogę innym. Przyjaciół traktuje jak rodzinę. Miewam szalone pomysły, które w niewielkiej części wykonuje. Moim hobby jest taniec. Tańczę od 8 roku życia. Mam młodszą siostrę. Nie usiedzę w miejscu dłużej niż 10 minut. Jestem osobą niezrównoważoną psychicznie w tym dobrym sensie. Często się denerwuje i krzyczę. Z deczko jestem niezdarna ;)

Hejka : )
Tu Claire.
Chodzę do 2 klasy gimnazjum z Mell. Mam dużo przyjaciół i chętnie im pomagam, choć tej pomocy niekoniecznie ktoś potrzebuje. Lubie spać co robię przez jakąś połowę swojego życia :P Jestem raczej nieśmiała osoba i rzadko się odzywam. Uważana jestem za dziwna dziewczynę ,ale zyskuje przy bliższym poznaniu. Bardzo lubię czytać książki ,w szczególności romanse, rysować i tańczyć. A najbardziej ciekawym zajęciem na piątkowe popołudnia jest pieczenie babeczek z czekoladą z Mell ; D

Będziemy pisać rozdziały na zmianę. Melani zacznie od prologu. No i to by było na tyle.


Mel <3 i Claire