poniedziałek, 21 stycznia 2013

Rozdział 6

Clair obudziła się wczesnym rankiem. Słońce jeszcze nie pokazało się na horyzoncie, a gwiazdy lekko świeciły. Powoli się rozjaśniało. Wzięła swoją żółtą koszulkę przylegającą do ciała, czarne spodnie po czym poszła pod prysznic. Dzisiaj ten dzień miał być wyjątkowy dla niej. Jej siostra pierwszy raz od jakiegoś czasu była w domu razem z narzeczonym, dzisiejsza dyskoteka.... ale nie miała z kim iść, dlatego zastanawiała się nad tym czy w ogóle pójść. Na początku chciała zaprosić Dave, ale okazało się że jest z jej najlepszą przyjaciółką. Byli razem, co Clair się w głowie nie mieściło że to tylko żart ze strony przyjaciół. Oni również nie zdawali sobie z tego sprawy, że dziewczyna nie zna prawdy.
Szybko zajrzała do kuchni gdzie siedziała jej siostra, Klara.
- Cześć skarbie - powiedziała szeroko się uśmiechając- Dawno się nie widziałyśmy.
Pocałowała siostrę w policzek na przywitanie. Śniadanie już było gotowe.
Siostry długi czas ze sobą rozmawiały. Clair opowiedziała siostrze co się wydarzyło miedzy nią i jej najlepsza przyjaciółką. Kobieta pocieszyła ja i dodała otuchy, którą Clair dawno straciła.
- Jak chcesz nie musisz iść dzisiaj do szkoły. Możesz odpocząć w domu. -  powiedziała Klara lekko głaszcząc ją po głowie.
- Hmm ... kusząca propozycja. Ale chciałabym zamiast tego iść do szkolnej biblioteki. Wiesz od bardzo dawna nikt tam nie chodzi.
Kobieta się zgodziła.Nastolatka od razu napisała do kuzyna, że dzisiaj nie idzie do szkoły. Zapytał niemal od razu o powód, ale ona nie miała zamiaru się tłumaczyć. Wzięła torbę i pomknęła do biblioteki najszybciej jak się da, aby nikt przypadkiem jej nie zauważył.
Melanii tym razem obudziła się rześka i wypoczęta. Gdy myślała o wczorajszej rozmowie z Mattem, uśmiechała się sama do siebie. O wilku mowa. W tym czasie dostała od przyjaciela sms: "Cześć, przepraszam jak cie obudziłem :) Clair dzisiaj nie idzie do szkoły :( O 7,10 jak zawsze." Dziewczyna szybko odpisała : Ok. i zaczęła się ubierać. Przy tym zastanawiała się co dzieje się z przyjaciółką. Nie miała pomysłu co to może być.
Gdy wyszła z domu chłopcy już na nią czekali. Matt w dziwnie radosnym nastroju, za to Dave ... niezbyt dobrym.Wyglądał jakby odpłynął  Po drodze rozmawiali ,ale chłopak się nie odezwał. Dopiero pod szkołą wtrącił się do rozmowy, ale nie na temat.
- Wiecie co się dzieje z Clair ? Nie widziałem jej od wczorajszego ranka.
Obydwoje wzruszyli ramionami.
- Mi napisała tylko sms o tym ,że nie idzie. Jak zapytałem czemu, nie odpisała.- odpowiedział zmartwiony kuzyn
- Dziwne- Mell była zamyślona, nie wiedziała co się dzieje więc napisała sms do przyjaciółki czemu dziś nie przyszła. Również nie uzyskała odpowiedzi.
Cały dzisiejszy dzień spędziła z Lisą i z chłopcami. Razem z Mattem została na chwile po lekcji, aby sprawdzić czy na dyskotekę wszystko jest gotowe.Wychodząc wcześniej umówiła się z nim o 19 i szybko pobiegła do domu, aby się przygotować. Ciągle zastanawiała się w co się ubrać, ale bez pożytku. W końcu wpadła na pewien pomysł.
- Mamoo ?! - krzyknęła na cały dom- Masz jeszcze tą granatową sukienkę ?
- Jak pomyjesz naczynia to tak kochanie, jasne że mam- dobiegł ja krzyk rodzicielki.
Cicho westchnęła i poszła poszukać sukienki.
Była śliczna i leżała idealnie na Melanii. Na górze przyległa z lekkim dekoltem "V" i paskiem, podkreślającym jej figurę  na dole rozłożysta w granatowym kolorze i najważniejsze krótka, dzięki czemu dziewczyna mogła pokazać swój największy atut- nogi. Na siebie narzuciła czarny sweterek i ubrała tego samego koloru buty na obcasie. Całość dopełniły złociste loki i profesjonalny, lekki makijaż, chociaż robiła go sama w łazience przed lustrem.
Nagle w domu rozległ się dzwonek. Mell nie mogła się doczekać kiedy chłopak ją zobaczy. Sama była dumna z tego jak wygląda i wiedziała, że jest naprawdę dobrze. Jej mama ją poparła.
- Cześć - uśmiechnęła się swoim flirciarski uśmiechem.
- Hej - odpowiedział czarująco. Zmierzył ja wzrokiem od góry do doły i dodał ciągle się uśmiechając: - Ślicznie wyglądasz.
- Dziękuje- i przytuliła chłopaka. On odwzajemnił uścisk.
Ale to nie było to co kiedyś. Przyjazne przytulanie. Nastolatka czuła, że to coś więcej, tak dużo się zmieniło.
I poszli do szkoły, gdzie czekała ich wspaniała zabawa.

Dave nie wiedział czy ma iść czy zostać  Matthew z Melanii już poszli, widział przez okno, on sam miał zaprosić Clair. Jednak to nie wyszło. Był u niej dzisiaj pod pretekstem pracy domowej, ale jej niezastała  Nie chciał iść z inna dziewczyną, ale waśnie z nią.
Szybko włożył czystą czarną koszulę, która podkreślała kolor jego oczu i wyszedł. Zawsze może przyjść sama... Ale co jak ma już partnera ? - w jego głowie kłębiły się różne pytania.
Ale przeszedł jeszcze gorsze rozczarowanie. Dziewczyny nie było na liście osób obecnych. Przeszukał 2 razy i nic. Nagle zauważył swoich przyjaciół  Obściskiwali się na środku parkietu, śmiejąc się i żartując  Dave bardzo cieszył ten widok, wiedział jak bardzo Matthew zależy na Mell i na odwrót. W końcu byli szczęśliwi, a on nie chciał przeszkadzać im w takim momencie. Usiadł na schodach z tyłu ,tak aby nikt go niezauważył i dalej rozmyślał co się dzieje z jego przyjaciółką.
" O kuźwa, nieeee nie nie nie ! Tak nie może byc..."- mówiła Clair donośnym głosem do samej siebie. Tak zasiedziałą się w bibliotece, że straciła poczucie czasu. Wszyscy już byli na dyskotece, a w szczególności jej najlepsi przyjaciele, tylko nie ona. I wcale nie miała ochoty się tam pokazywać  Wysłała siostrze sms ,że przyjdzie po 21 i znowu zatopiła się w świat książek, jednak wcale niemyśląca o nich.. Tylko o Dave. O Mell. O nich razem. Nagle coś spadło z półek,rozwiewając myśli Clair. Spanikowana poszła zobaczyć co się dzieje. Ktoś tam był. Zaczęła powoli się rozgadać  kiedy poczuła na ramieniu znajomy dotyk, który wprawiał ją w strach i zdenerwowanie. Ręka przesunęła się po ramieniu, a silne ramiona obróciły ją twarzą w twarz z ... Nickiem. Patrzył się na nią swoimi zielonymi oczami co wprawiało ja w zakłopotanie. Spróbowała się wyrwać, ale nie była aż tak silna. Chłopak widząc jej strach, uśmiechnął się lekko i zagrodził jej przejście, tak jak tamtym razem, aby nie mogła przejść.
- Co tu robisz sama myszko ? Nie bawisz się na dyskotece ? - powiedział żartem nadal mierząc ją spojrzeniem.
- Nie i nie mam zamiaru, A ty goblinie, co ty robisz?
Nick pokazał zęby w szerokim uśmiechu.
- Hmm... zabawa tam na dole mi się nie podoba - powiedział poważnie- Tu zabawa będzie lepsza
- Haha .. na pewno. Pobaw się w kotka i myszkę z książkami, a ja będę się już zbierała.
- Nie, zostajesz. Ze mną. Czemu cie nie było na lekcjach wagarujesz ?
- Źle się czułam. to wszystko.
- Widziałem cie jak wchodziłaś do szkoły...
- Szpiegujesz mnie ?
- Może ...
Clair zachichotała i się uśmiechnęła. Nie był to już ten sam wymuszony uśmiech. Chłopak w końcu puścił ją i usiadł na metalowej ławce. Wskazał jej miejsce koło siebie.
- Czemu miałabym koło ciebie siadać ?
- Chce porozmawiać tylko - podniósł ręce w przepraszającym geście .- No więc opowiadaj widzę że cię coś gryzie. Dawaj, a jak powiesz że nie, zamknę cię tu i nie wyjdziesz.
Nastolatka cicho westchnęła. Miał racje, dlatego opowiedziała mu co się jej przytrafiło.
Nick nie był zakłopotany, wzburzony ... ale się uśmiechał.
- Tak nic niemów... wiesz jak będę chciała mogę porozmawiać ze ścianą.- powiedziała na w pól żartem dziewczyna.
- Chcesz żebym cię pocieszył ?
-Przydałoby się, ale nie słowami ...
- Nie chcesz słów,więc zostaje to ... - nie dał jej dokończysz i delikatnie pocałował ją, uśmiechnął się po raz  ostatni i wyszedł. Clair siedziała na ławce niezdolna zrobić jakikolwiek ruch. Po chwili otrząsnęła się i wyszła już niezwracająca uwagi na bawiący się tłum . Poszła do domu nie zauważona, z sercem bijącym o przynajmniej 100 razy szybciej.
Zabawa się kończyła, a on i Mell nadal tańczyli przytuleni do siebie. To była najlepsza chwila w jego życiu. Czuł jej oddech na szyi, gdy mówiła, co wprawiało go w niemałe zakłopotanie. Czasami niechcący muskał ustami jej miękkie włosy, czego ona nie zauważyła. Niestety dużymi krokami, zbliżał się koniec imprezy. Zostało tylko wybranie króla i królowej. Mel na chwilę wyszła, bo chciała zadzwonić do Cloe, ponieważ przyjaciółka źle się czuła i Mel chciała sprawdzić co u niej. Gdy skończyła rozmowę z sali dobiegł ją głos dyrektora.
-Ponieważ króla balu już mamy, trzeba wybrać królową. A królową balu zostaje...- w tym momencie Melanii weszła do sali- Melanii Simons. Wzrok wszystkich powędrował na dziewczynę, która nie wiedziała do końca co się dzieje.- Zapraszamy na scenę Melanii.- Była w szoku, ale starała się zachować klasę. Gdy weszła na scenę uśmiechnęła się do wszystkich, a na scenie zobaczyła Matthew. Gdy na głowie miała już założoną koronę zeszła na parkiet i razem z całą resztą uczniów tańczyła do utworu " Jesteś szalona". Gdy ostatni kawałek się skończył, wszyscy zaczęli rozchodzić się do domu. Ona gdy w końcu znalazła torebkę, podeszła do Matta i zakryła mu oczy zadając pytanie "Kto to?". On tylko się zaśmiał i odwrócił do przyjaciółki twarzą i dał jej buziaka w policzek. Wyszli na pole i dziewczyna zaczęła drżeć z zimna. Chłopak zauważywszy to dał jej swoją bluzę. Matt oprowadził dziewczynę pod sam dom, trzymając ją za rękę, a ona w jego dużej bluzie przytulała się do niego.
- No to ... hmm ... na mnie już czas - powiedziała miękkim głosem Mell.
- Tak na mnie też... Ja... - chłopak nie zdążył nic wypowiedzieć, bo nastolatka zamknęła mu usta krótkim pocałunkiem i pobiegła do swojego domu wołając 2.0 dla mnie i śmiejąc się przy tym.
Matt  od razu uśmiechną się. Wszedł do swojego pokoju opadając na łózko. Nie mógł się doczekać jutrzejszego dnia i spotkania z dziewczyną. Usiadł przy oknie i spojrzał w stronę jej domu. Wszystkie światła były zgaszone. Następnie przeniósł wzrok na okno Clair. Dziewczyna siedziała patrząc się przed siebie, a księżyc delikatnie muskał jej łagodna twarz. Oczy jej się świeciły jak dwa kryształki. W sumie nie bez powodu mówili że ma kryształowe oczy. Dziewczyna w końcu go dostrzegła  popatrzyła w jego stronę i tajemniczo się uśmiechając. Zeszła z okna i już potem nie zobaczył kuzynki. Jednak dalej wpatrywał się w dwa okna, które przeszył mrok.
-------------------------------
Kocham Cię za ten rozdział dziewczyno ;*
Nie wiem jak Wam, ale mnie się cholernie podoba.
Zwłaszcza ten moment :
"- No to ... hmm ... na mnie już czas - powiedziała miękkim głosem Mell.
- Tak na mnie też... Ja... - chłopak nie zdążył nic wypowiedzieć, bo nastolatka zamknęła mu usta krótkim pocałunkiem i pobiegła do swojego domu wołając 2.0 dla mnie i śmiejąc się przy tym."
Wgl ja podziwiam Clair że potrafi pisać tak dobre rozdziały pomimo takich problemów.
Ja niby też coś tam potrafię, ale jak mam takie problemy jak teraz to wszystko się pieprzy...
Do napisania Mel <3

2 komentarze:

  1. Hehe :D też mi sie podoba ;p
    I niemaw tym nic niezwykłego ;p

    Pozdrawiam, Claire ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. Twój blog został nominowany u mnie do Liebster Blog!
    Zapraszam:
    http://night--secrets.blogspot.com/p/liebster-award.html
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń