poniedziałek, 28 stycznia 2013

Rodział 7

Matt siedział na łóżku. Za 20 minut miał wychodzić i iść po Dave, Clair i ... Mell. Ta dziewczyna kompletnie zawróciła  mu w głowie. A szczególnie po wczorajszym, po tym co się wydarzyło. Nie wiedział jak ma się zachować w jej towarzystwie.
Mijało powoli 5 minut ..... 10 minut .... 15 minut .... 20 minut  .... A on nadal rozmyślał. W końcu wyrwał się z transu i zszedł na dół. Ubrał kurtkę, bo na dworze wiał silny wiatr. Chociaż Mell mieszkała zaraz na przeciwko jego, poszedł najpierw po Dave, mieszkającego 2 domy dalej. Musiał się komuś wygadać, a on był jego przyjacielem. A poza tym chciał się dowiedzieć co u niego i Clair. Zależało mu aby kuzynka była szczęśliwa, a z Davem na pewno szczęście by odnalazła.
Już miał naciskać na dzwonek, gdy chłopak pojawił się w progu zaskoczony.
- A gdzie masz Mell ?
- Hmm ... chciałem pogadać na osobności - powiedział speszony chłopak
- Wal. - Dave uśmiechnął się i zrobił zaciekawiona minę. Nikt nie był bardziej ciekawy niż on.
- Yyy całowałem się ... tzn ... Mell mnie pocał...
- Co ?! Mell cie pocałowała .... Ale jaja !- chłopak zaczął się śmiać i uścisnął Matthew - Gratulacje, stary. Ciesze się, że tobie się układa. Jestem z ciebie dumny
- Noo ... dzięki. A jak z Clair ? Wiesz coś ?- nastolatek próbuje zmienić temat
- Nie wiem, dzisiaj chce z nią porozmawiać. Idzie dzisiaj z nami do szkoły ?
- Raczej tak wczoraj pisała o której. Więc spoko - uśmiechnął się i poklepał chłopaka po ramieniu.
O wilku mowa....
Dave rozmawiał z przyjacielem, gdy ten nagle odwrócił wzrok i spojrzał za siebie. W ich stronę szła Clair. Miała na sobie czerwoną tunikę z leginsami i spodenkami, włosy związane w warkocz na bok lekko opadające. Na głowę miała opaskę również czerwona, jak i trampki. Gdy ich zobaczyła uśmiechnęła się wesoło i przyspieszyła kroku.
- Ładnie wygląda ,nie ? - zapytał Matt, chociaż już dobrze znał odpowiedz.
- Noo ... - nastolatek tylko tyle potrafił wyjąkać, a dziewczyna była już prawie obok nich.

Clair już wcześniej ich widziała, ale nie chciała patrzeć im w oczy. Nadal była zaskoczona, tym co się wydarzyło. Musiała porozmawiać z Mell i to jak najszybciej.
- Hej wam - powiedziała uśmiechając się. Przywitała się z obydwoma i od razu dodała - Gdzie macie Mell ?
- Mieliśmy właśnie po nią iść - odpowiedział Dave
- Spoko zaczekajcie, ja po nią pójdę - znowu wystrzerzyła zęby w uśmiechy i szybkim tempem poszła w stronę domu przyjaciółki. Właśnie zamykała drzwi, gdy nastolatka do niej pobiegła i mocno ją przytuliła.
- A tobie co ? - zapytała wesoło Melanii
- Musze z tobą porozmawiać i to naprawdę.
Wyszły na ulice i szły w stronę chłopców.
- Wiesz, wiem że - zaczęła Clair - głupio postąpiłam unikając was. Chodziło o to, że ty i Dave ... on mi się podobał , a ja nie chciałam stawać wam na dro...
- Aaaa ... bo ty jeszcze nie wiesz. To były żarty. Zemsta tak jakby żebyś ty i twój kuzyn niemieszalni się w nieswoje sprawy - odpowiedziała poważnie- Ja z Davem nie chodzę udawaliśmy...
- Że co ?! No super ... , no bo widzisz ja się całowałam - powiedział cicho prawie niedosłyszalnie Clair
- Co zrobiłaś ?
Tym razem nastolatka powiedziała jej na ucho. Byli już koło chłopców, gdy Melanii w końcu zrozumiała i krzyknęła na głos
- Całowałaś się ?!
Spojrzenia wszystkich skierowały się na zawstydzoną Clair, której twarz przybrała kolor purpury
- Przepraszam - powiedziała przepraszająco przyjaciółka, gdy zauważyła chłopców stojących z otwartymi buziami gapiących się na dziewczynę.
- Zabije cię , już nie żyjesz !
Mell pokazała jej język i przywitała się z przyjaciółmi . Po czym wróciła do przyjaciółki. Szły tyłem więc mogły spokojnie porozmawiać. Nastolatka opowiedziała dziewczynie o niej i o Matthew , na co ona strasznie się ucieszyła.. Gdy dotarli do szkoły, udali się na lekcje wychowawczą, gdzie dowiedzieli się o wyjeździe do kina. Miała się odbyć w przyszłym tygodniu w środę i mieli jechać na film pt. " Igrzyska śmierci". Czwórce przyjaciół to nawet pasowało, bo mieli się na ten film wybrać razem. Reszta dnia minęła im w miłej atmosferze. Wracając razem do domu umawiali się na jutrzejszy wypad na plac zabaw oraz na wyjście do szkoły.
- No to co powiecie na 16 ? - zapytał podekscytowany Dave
- Mi pasuje - odpowiedzieli chórem przyjaciele.
Wszyscy wybuchli śmiechem, ale przerwał im dziwny krzyk dobiegający za ich plecami.
Z tyłu biegł Nick sprintem, tak szybko jakby coś się paliło. Po kilku sekundach był już przy nich. Położył rękę na ramieniu Clair, przez co przyjaciele zmierzyli go wzrokiem łącznie z dziewczyna.
- Musimy porozmawiać. Natychmiast.
- Nie chce ... - nastolatka była wyraźnie przytłoczona.
- Chodź, naprawdę.- Nick zaczął ciągnąc ją za rękę.
- Nie masz prawa jej rozkazywać - Dave zdenerwowany odepchnął chłopaka
- A ty kim jesteś, chodzisz z nią ? Nie ? Więc się nie wtrącaj.
Tym razem Clair podniosła przepraszająco ręce i odeszła razem z chłopakiem.
- Kim on do cholery jest ?1
- Wiesz myślę że ma większe prawo do niej niż ty. Pocałował ją ostatnio. ... Ups! - Mell niechcąca się wygadała. Przez to była zmuszona opowiedzieć chłopcom co wydarzyło się miedzy nimi. Niebyli zbytnio z tego zadowoleni. Wiedziała, że Dave lata za Clair. Matt również to wiedział, dlatego resztę drogi do domu spędzili pocieszając chłopaka. Jednak to nie pomagało. W końcu doszli do swoich domów, czekając co przyniesie im następny dzień.

- Co ty wyprawiasz ? - Clair nie wiedziała co powiedzieć  Pierwszy raz była w takiej sytuacji. Od czasu pocałunku nie rozmawiała z Nickie, unikała go i tej rozmowy jak mogła. Bała się.  On jednak nie wyglądał na zawstydzonego, jakby już to kiedyś przerabiał.  Był dzisiaj ubrany w czarna koszulkę z niebieskimi napisami, i jeansowe spodnie. Jak zwykle luźno.  Do tego niebieska baseballówka, która kompletnie nie pasowała do poważnego wyrazu jego twarzy. Gdyby nie chodził z nią do klasy, bała by się go.

- Słuchaj to co zaszło ... Na dyskotece ... no wiesz
A jednak nie był taki spokojny.
- Rozumiem, mam zapomnieć, nie .? Niema sprawy....
- Nie o to chodziło. Zależy mi i to bardzo. Ale nie wiem czy tobie, co jak co ale pocałunku nie odwzajemniłaś. No wiec, jaśniej. Czy jesteśmy razem, czy nie ?- I tak odpowiedziała mu długa cisza. Bardzo długa i dziewczyna która patrzy się na niego zdezorientowana miną, błyszczącymi oczami i otwarta buzia, jakby coś ja zaskoczyło. Bo tak było.

- Yyy no wiesz ... Nie spodziewałam się tego. Mogę ... Mam jakiś czas na zastanowienie ? Dzień ? Kilka godzin ?
- Jasne, ale masz dać mi odpowiedz. Porostu mi zależy  Ok, muszę lecieć na wyrównawcze z polaka. Na razie  - pocałował ją w usta i poszedł. Znowu.

A Clair ponownie stałą jak wryta, niewiedzą co robić.  W drodze do domu, zadzwoniła do swojej przyjaciółki i wszystko jej opowiedziała. Jednak ona wydawała się taka spięta, wiec postanowiły porozmawiać jutro na przerwie. Melanii miała jej coś ważnego do powiedzenia.
Gdy doszła do domu było już ciemno, a gwiazdy błyszczały. W domach Mell i Matta świeciło się jak zawsze. U Dave było zgaszone światło, co ją zmartwiło. :"Pewnie był zmęczony : pomyślała i sama się położyła, gasząc światła , od razu pogrążając się we śnie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz