piątek, 18 stycznia 2013

Rozdział 3

U Clair

Gdy Clair otworzyła oczy słońce już wstało w przeciwieństwie do niej i oświetlało jej blada twarz. W ślimaczym tempie spojrzała na komórkę  Godzina wskazywała dopiero 6.30. Cicho westchnęła. Pierwszy dzień szkoły. "Znowu ci nauczyciele... i ci ludzie"- pomyślała wstając. Poszła pośpiesznie do łazienki nie patrząc w lustro Bała się tego co mogła tam zobaczy.Weszła pod prysznic, a zimna woda spłynęła po niej natychmiastowo rozbudzając zaspaną nastolatkę  Szybko się wytarła i ubrała. Zdecydowała się na bardziej elegancki ubiór. Już wyglądała w miarę normalnie. Nie była dzisiaj w dobrym nastroju, wiec od razu wyszła z domu bez śniadania  Schodziła ze schodów zamyślona  gdy jej stopy napotkały na swojej drodze przeszkodę. Clair niestety nie otrząsnęła się zbyt szybko i sturlała się po schodach. Nagle zauważyła  że ktoś wpatruje się w nią zdziwiony i zmartwiony. Dave. Podał jej rękę próbując zdusić śmiech. Zignorowała pomoc wstała i poszła przed siebie. Chłopak szybko do niej dobiegł:
- Czyżby zły humor, spadająca królewno ? - zażartował kiepsko. Uśmiechnął się do niej i chwycił za rękę przytrzymując ,aby na niego spojrzała. Dziewczyna wyrwała się z silnego uchwytu i wskazała środkowy palec w odpowiedzi na jego zaczepkę  Szybko doszli do domu Matta, który stał i gapił się przez okno. Ale nie w ich stronę  Naprzeciwko stał dom Melanii, której pokój znajdował się dokładnie naprzeciw jego pokoju. Clair i Dave uśmiechnęli się.
- No w końcu zniknął humorek - spróbował znowu nastolatek.
- Wygląda na to, że tak. Przepraszam...
-Nie masz za co.. Każdy ma prawo mieć zły dzień.
Wtedy rozkojarzony Matt stanął naprzeciw nich. Pokiwał głową na przywitanie i poszli w stronę domu Mell.
-Coś mi mówi ,że zaspała- powiedział obojętnym tonem.
- Yhym coś ci mówi, czyli na pewno twój wzrok, gapiu - Dave znowu zaczął się śmiać
-No własne , muszę w końcu powiedzieć jej żeby założyła rolety - Clair lekko uderzyła kuzyna łokciem w ramie. Chłopak zaczerwieniony zadzwonił na dzwonek do drzwi,
Chwile później stanęła w nich  nie ogarnięta dziewczyna w krótkim szlafroczku z zawstydzoną mina. Patrząc na chłopaków chciało jej się śmiać. Ich źrenice przybrały rozmiar pięciozłotówek, a gdyby tylko mogli otwarli by jeszcze bardziej usta. Nie ogarnięta dziewczyna w szybkim tempie zaprosiła ich do środka i jeszcze szybciej znikła w głębi domu. Gdy minęło 10 minut ona już była gotowa do wyjścia. Panowie ciągle byli jeszcze w małym szoku, bo nigdy nie widzieli blondynki w takim stanie. Wyglądała naprawdę ślicznie w tych nie uczesanych włosach i bez "tapety" na twarzy.Choć nigdy z nią nie przesadzała. Droga do szkoły, minęła dość szybko. Przyjaciele rozmawiali i śmiali się całą drogę. Lecz gdy chłopcy zaczęli mówić o tej nowej dziewczynie, Clair zobaczyła że nagle Melanii posmutniała. I nie tylko ona. Samo zrobiło jej się trochę żal ... Ale nie chciała o tym myśleć. Za to zaczęła o tym nowym chłopaku. Był tajemniczy co wzbudzało w Clair ciekawość. Przyciągał ja do siebie jak magnes. Tak czy inaczej nie chciała myśleć o miłości. Na razie chciała tylko pomóc Mell, która nie dawała sobie rady ze swoim uczuciem tak samo jak obiekt jej westchnień- Matt Nie chciała dłużej czekać, wiec w tajemnicy przed przyjaciółką napisała do kuzyna: Musimy się spotkać. Nagła sprawa. Godzina 16 w parku." Odpisał natychmiastowo : "Nie wiem co znowu planujesz i szczerze się tego boje ,ale będę. Do zobaczenia." Dziewczyna zaczęła zastanawiać się jak ubrać uczucia w słowa. Spędziła na tym całe lekcje i w końcu i tak nic nie wymyśliła. Musiała szybko myśleć i jeszcze szybciej działać, zanim będzie za późno.

U Melanii

Zaspanym i nieprzytomnym wzrokiem spojrzała na ekran telefonu, który wskazywał 7.00. Dziewczyna jak na gwizdek, zerwała się z łóżka, zostało jej niecałe 10 minut do wyjścia. Nie widziało jej się spóźnić już pierwszego dnia szkoły. Zwłaszcza że pierwszą miała chemię z wredną kobietą. Biegnąc do łazienki po drodze zabrała z szafy ciuchy. Gdy weszła pod prysznic po jej ciele przeszedł zimny dreszcz. W czasie rozległ się dzwonek do drzwi. " Dlaczego w tym momencie, cholera" - pomyślała dziewczyna. Porwała z wieszaka jakiś szlafrok i zleciała otworzyć drzwi przyjaciołom.
- Już idę- krzyknęła gdy po raz kolejny rozległ się dzwonek do drzwi. Po chwili w drzwiach ujrzała Clair wraz z Dave'm i Matthew, którzy wlepiali w nią swoje oczy. Dopiero po chwili zauważyła że wzięła szlafrok swojej siostry, który jest dość kusy i odkrywa zdaniem jej przyjaciółki zgrabne nogi.
- Dobra wejdźcie na chwilę do środka. A ja postaram się szybko doprowadzić do porządku- powiedziała lekko zawstydzona dziewczyna. Gdy przyjaciele weszli do domu, ona w ekspresowym tempie poleciała z powrotem do łazienki. Przebrała się, uczesała włosy w kucyka, przejechała tuszem po rzęsach i błyszczykiem po ustach. Z pokoju wzięła jeszcze torbę z książkami. Jak to ona musiała coś narobić i zleciała ze schodów na dół, do kuchni weszła biorąc jogurt pitny i jabłko tak jakby nic się nie stało. Podszedłszy do Clair i chłopaków, ogłosiła że mogą iść. Oni tylko przytaknęli skinieniem głowy. W drodze do szkoły dziewczyny ustalały wstępne informacje dotyczące dyskoteki, a Matty i Dave rozmawiali jak to chłopcy w ich wieku. W pewnym momencie Clair wyskoczyła z tekstem " Czy ty widziałaś jak Matthew się na Ciebie patrzył?" Co Mell skwitowała głośnym śmiechem.
- No jak na człowieka- odpowiedziała jej blondynka.
- Kobieto przecież on Cię nie dość że pożerał wzrokiem to prawdopodobnie w myślach rozbierał- powiedziała cicho Clair. Po tych słowach podeszli do dziewczyn chłopcy. Resztę drogi rozmawiali o nowych uczniach. Chłopakom od razu wpadła w oko ta cała Veronica i ciągle o niej mówili. Z jednej stronie Elli było smutno, ponieważ była zakochała w Matthew, ale nie potrafiła się przyznać przed sobą do tego uczucia. Clair zauważyła że przyjaciółka posmutniała. Starała się zmienić temat. Wchodząc do szatni rozdzielili się.
- Czemu posmutniałaś kiedy chłopcy zaczęli mówić o Vici?- zaczęła rozmowę Clair.
- Wcale nie posmutniałam!- oburzyła się blondynka- Ja po prostu... Ehh.. No...- nie potrafiła się wysłowić.
-No właśnie coś mi się wydaje że wiem czemu posmutniałaś. Chodzi o Matthew?
-W zasadzie to ...- chwila zastanowienia- tak. Chyba się w nim zakochałam- Powiedziawszy to spuściła głowę i znowu zrobiło jej się smutno.
-Ehhh... Wiesz że Ci pomogę z tym? Bo widzę że Cię to gryzie. Zobaczysz będzie dobrze.- Melanii nie wierzyła w słowa przyjaciółki. W głębi serca czuła że coś się stanie złego. I to nie chodzi o jakiś wypadek.
Dzień w gimnazjum przeleciał jej naprawdę nudno. Na każdej lekcji to samo. Zapoznanie się <po raz enty> z regulaminem szkoły, klasy itp.Bardziej starała się skupić na tym jak podpytać Matty'ego o to czy pomógłby jej zeswatać Clair i Dava. Wiedziała ze strasznie ich do siebie ciągnie. Pomijając to że ciągle się tego wypierali tego. Cały dzień chodziła jak w amoku. Nie wiedziała co się dzieje. Na sms odpisywała coś, a zaraz zastanawiała się co odpisała danej osobie. Po szkole niestety musiała zostać w niej, ponieważ zatrzymały ją sprawy związane z dyskoteką w październiku.

U Matthew

Wstał wcześniej niż zwykle. Poszedł się umyć i ubrać. Po czym zszedł do kuchni zjeść coś na śniadanie. Wróciwszy do swojego pokoju stanął przed oknem i wpatrywał się w dom naprzeciwko. A dokładniej w okno swojej przyjaciółki.Zawsze tak robił. Uwielbiał patrzeć na nią gdy spała. Choć sprawiało mu to też lekki ból, bo nie mógł tam być. Gdy ok. 7 dziewczyna jeszcze spała zdziwił się. Nagle jak na zawołanie dziewczyna wyleciała z łóżka. Od razu kąciki jego ust mimowolnie powędrowały do góry gdy zobaczył Mel w kusej koszuli nocnej. Gdy dziewczyna zniknęła w głębi domu, odwrócił głowę w stronę drogi i zauważył Clair i Dava, którzy się uśmiechali. Z pokoju wziął torbę z książkami i w szybkim tempie wziął z kuchni coś do zjedzenia. Ubrał na siebie czarną kurtkę i wyszedł do przyjaciół. Przywitał się najpierw z Clair, a potem z Dave'm i razem poszli do Melanii.

-Coś mi mówi ,że zaspała- powiedział obojętnym tonem.
- Yhym coś ci mówi, czyli na pewno twój wzrok, gapiu - Dave znowu zaczął się śmiać
-No własne , muszę w końcu powiedzieć jej żeby założyła rolety - Clair lekko uderzyła chłopaka łokciem w ramie. Chłopak zaczerwieniony zadzwonił na dzwonek do drzwi. Chwilę później otworzyła im drzwi Mel. Gdy podniósł wzrok jego oczy przybrały wielkość pięciozłotówek, a szczęka gdyby mogła dotknęła by pewnie ziemi. Dziewczyna szybko zaprosiła ich do środka i powiedziała że postara się szybko doprowadzić do porządku. Chłopak wraz z Clair i Dave'm weszli do salonu i w miłej atmosferze czekali na przyjaciółkę. Ta po jakiś 10 może 15 minutach z wielkim hukiem znalazła się na dole. " Cała Melanii" pomyślał gdy ta spadł ze schodów. Podeszła do nich wcześniej zaglądając od kuchni i mogli iść. Po drodze on i Dave rozmawiali o grach, a dziewczyny szły z przodu. Stwierdzili że podejdą do dziewczyn. Widać było że przerwali im w rozmowie. Zaczęli temat tej nowej dziewczyny. po czym Ela nagle posmutniała. Zauważył to, ale nic z tym nie zrobił. Dopiero jak Clair zaczęła na siłę zmieniać temat widać było że coś jest na rzeczy. Od tego momentu widział że przyjaciółka chodzi jakaś zamyślona, nieobecna. Starał się z nią porozmawiać, ale zbywała go półsłówkami. W końcu do łapał ją przed ostatnią lekcją.
- Meli idziesz z nami do domu?
- Nie, mam kilka spraw do załatwienia z dyskoteką. Wiesz sala, Dj, dekoracje i kiermasz żeby jakąś kasę zebrać na dekorację.- odpowiedziała, szukając czegoś w papierach, które przed chwilą otrzymała od nauczyciela.
- Może mogę Ci jakoś pomóc? - zapytał z nadzieją w głosie.
- Jak chcesz- popatrzyła na niego- Jeżeli chodzi o mnie to przydasz się- uśmiechnęła sie do niego.
- Okey, to ja pójdę powiedzieć Clair i Dave'owi że wracają sami- w odpowiedzi dziewczyna tylko się do niego uśmiechnęła. I już go nie było. W myślach układał sobie scenariusz rozmowy z przyjaciółką.

---------------------------
Ja was przepraszam że to jest tak beznadziejne, ale to co napisałam wcześniej to jakimś cudem usunęło się.
A do tego jeszcze dochodzi to że mam mały problem z pewnym kimś.
A tak ogólnie to mam nadzieję że nie będziecie zawiedzeni. 

Z pozdrowieniami dla :
Acoustic_Version
Buziaki kochana <3

No to do następnego napisania ;*

Mel<3

1 komentarz:

  1. oooooo dziękuję :* aż mi się humor poprawił, dla mnie to takie "beznadziejne" rozdziały możesz pisać cały czas, bo dla mnie oczywiscie cą CUDOWNE! ciekawe czy ich zestawią czy nie zestawią.... no oczywiście mama nadzieję że zestawią, ale nie wiem co tyyy... planujesz, i chyba się nie dowiem... no ten... tego... znaczy dowiem, ale jak napiszesz kolejne i kolejne i kolejne rozdiząły

    OdpowiedzUsuń